Mariusz Karol (trener Polpharmy): Kotwica była w tym meczu zespołem zdecydowanie lepszym. Pod koniec pierwszej połowy mecz został dość mocno ustawiony, gdyż w kilka chwil straciliśmy osiem punktów z rzędu i było 15 punktów przewagi Kotwicy. W drugiej połowie rzuciliśmy się do odrabiania strat i gdy byliśmy już blisko to zawsze przydarzał się jakiś niepotrzebny błąd i Kotwica ponownie odskakiwała. Cały czas byliśmy o ten jeden krok za gospodarzami tego spotkania. Trochę zabrakło nam szczęścia, skuteczności w rzutach z dystansu, a także rywal miał fizyczną przewagę pod koszami, mimo to walczyliśmy, zbierając 14 piłek w ataku. Szkoda pudeł z dystansu, gdybyśmy mieli lepszą skuteczność w tym elemencie gry, to wynik mógłby być inny.
Sebastian Machowski (trener Kotwicy): Nasz dzisiejszy rywal to niezwykle silna drużyna, co udowodniła już w trakcie rozgrywek. Chcieliśmy się zrewanżować za porażkę w Starogardzie Gdańskim i to nam się udało. Mecz był zacięty i pełen emocji, ale doping naszych fanów był nam bardzo pomocny. Więcej szczęścia było po naszej stronie, gdyż goście pudłowali wiele razy z dystansu, ale nie można nie zauważyć, że przyczyniła się do tego też nasza dobra obrona. Nasz cel to czołowa czwórka i udział w rozrywkach o Puchar Polski i chcemy to osiągnąć.
Jacek Sulowski (Polpharma): Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Kotwicy różnicą aż 15 punktów i to było znaczące. W drugiej połowie staraliśmy się zniwelować przewagę, którą gospodarze uzyskali w pierwszej części gry. Kilka razy udało się nam zbliżyć na różnicę sześciu punktów, jednak brakowało dosłownie dwóch, trzech celnych rzutów i ten mecz dalej byłby dla nas otwarty. Nie trafialiśmy dzisiaj za trzy, gdzie w poprzednich meczach rzuty z daleka były naszą mocną bronią. Mieliśmy także kilkanaście zbiórek w ataku, jednak nie potrafiliśmy tego zamienić na punkty.
Kevin Hamilton (Kotwica): Polpharma to świetny zespół i bardzo ciężko się gra przeciwko nim, gdyż stosują pressing przez całe 40 minut niezależnie od wyniku. Tym bardziej cieszę się, że szczęście nam sprzyjało bardzie i jestem dumny, że mój zespół wygrał. Cieszę się, że na dobre do formy wrócił Julien Mills, gdyż świetnie gra mi się z tym zawodnikiem, a także nie mógłbym nie wspomnieć o postawie Kiko (Pawłą Kikowskiego - przyp. red.), który zagrał fantastyczne zawody. Zaszczytem dla rozgrywającego jest to, że takiemu zawodnikowi jak on może podawać piłki.