Faworyt I ligi pokazał klasę. Pewne zwycięstwo Legii Warszawa

Materiały prasowe / PiotrKoperski.pl
Materiały prasowe / PiotrKoperski.pl

Koszykarze SKK Siedlce doznali pierwszej porażki na własnym parkiecie w tym sezonie. Lepsza w derbach Mazowsza okazała się Legia Warszawa (80:62).

Derby Mazowsza zapowiadały się niezwykle ciekawie. W Siedlcach spotkały się drużyny, które przed 5. kolejką miały identyczny bilans (3 zwycięstwa oraz 1 porażka). Mimo braku Michała Aleksandrowicza czy Marcela Wilczka, koszykarze Legii Warszawa odnieśli bardzo pewne zwycięstwo.

Początek meczu nie zwiastował jeszcze dominacji Legii. Podopieczni trenera Teohara Mollova grali z wielkim zaangażowaniem i mocno przeciwstawili się faworytowi I ligi. Po celnej "trójce" Rafała Sobiło, gospodarze prowadzili nawet 17:15. Z biegiem czasu zarysowała się jednak przewaga gości z Warszawy. Świetnie dysponowany był Tomasz Andrzejewski, który imponował spokojem w grze. Podkoszowy Legii zanotował łącznie 26 punktów.

Kluczowa dla losów spotkania okazała się trzecia kwarta. Mocna obrona zespołu z Warszawy sprawiła, że siedlczanie mieli problem z wypracowaniem sobie czystych pozycji. Słabszy moment SKK wykorzystali podopieczni Piotra Bakuna, którzy momentalnie uzyskali bezpieczną zaliczkę, którą utrzymali do końca spotkania.

Twierdza Siedlce została zdobyta. SKK doznał pierwszej porażki na własnym parkiecie w tym sezonie, grając bardzo przeciętny mecz. Okazję do poprawienia bilansu podopieczni Teohara Mollova będą mieli w niedzielnym pojedynku z KSK Notecią Inowrocław.

SKK Siedlce - Legia Warszawa 62:80 (23:25, 16:22, 11:19, 12:14)

SKK: Damian Szymczak 15, Rafał Król 8, Rafał Sobiło 8, Damian Zapert 8, Łukasz Paul 6, Marcin Pławucki 6, Kamil Czosnowski 4, Marcin Nędzi 2, Rafał Stefanik 2, Rafał Rajewicz 2, Dawid Kołodziński 1, Aaron Weres 0.

Legia: Tomasz Andrzejewski 26, Grzegorz Malewski 16, Grzegorz Kukiełka 12, Adam Linowski 11, Piotr Robak 7, Łukasz Wilczek 6, Łukasz Pacocha 2, Bartomiej Bojko 0, Andrzej Paszkiewicz 0.

ZOBACZ WIDEO Bereszyński: nie baliśmy się Realu

Komentarze (0)