Fantastyczny finisz Stelmetu! Mistrz uniknął porażki

Jeszcze nieco ponad cztery minuty przed końcem meczu podopieczni Mindaugasa Budzinauskasa byli w dobrym położeniu. "Kociewskie Diabły" po trafieniu Urosa Mirkovicia objęli prowadzenie i byli blisko sprawienia niespodzianki. Ale w decydującym fragmencie nie wytrzymali.

Starogardzianie popełnili wówczas zbyt wiele błędów, a do tego nie potrafili zatrzymać mistrzów Polski. Zawodnicy z Winnego Grodu byli bardzo skuteczni, zwłaszcza z dystansu. Najpierw trafił Przemysław Zamojski, a po chwili kolejny cios zadał Łukasz Koszarek. Już wtedy właściwie stało się jasne, że Polpharma po tych ciosach się nie pozbiera.

Niemniej Farmaceuci pokazali charakter. Mimo że przez większość czasu grali bez Michaela Hicksa, czyli jednego z najlepszych koszykarzy, potrafili długo stawiać opór najlepszej drużynie w kraju. Duża w tym zasługa Marcina Fliegera, który zagrał świetne zawody. Doświadczony Polak miał wprawdzie przeciętną skuteczność, ale był niezwykle aktywny i ostatecznie zgromadził na swoje konto aż 18 punktów, 3 zbiórki i 3 asysty.

Stelmet nie zachwycił w stolicy Kociewia, ale w końcówce pokazał, dlaczego jest ekipą z wyższej półki. Przyjezdni zachowali zimną krew i byli lepiej zbilansowani, co zresztą dobitnie widać w statystykach. Aż czterech graczy przekroczyło granicę 10 punktów. Lepiej niż ostatnio zagrał Thomas Kelati, który zapisał na swoje konto 8 "oczek".

To trzecia wygrana mistrzów Polski w obecnym sezonie, zaś dla Polpharmy druga porażka.

Polpharma Starogard Gdański - Stelmet BC Zielona Góra 64:73 (16:12, 13:21, 21:15, 14:25)

Polpharma: Flieger 18, Sajus 10, Miles 9, Mirković 8, Paliukenas 8, Diduszko 6, Davis 3, Długosz 2, Michałek 0.

Stelmet BC: Zamojski 15, Djurisić 13, Koszarek 11, Florence 11, Kelati 8, Moore 7, Vaughn 3, Zajcew 2, Hrycaniuk 2, Gruszecki 1.
 
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 47. Joanna Jóźwik: to dlatego pobicie rekordu Polski tak bardzo mnie kręci [3/3]