Oni zagrają w nowych koszulkach. Oto najważniejsze zmiany klubowe w NBA

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Jonathan Daniel /
Getty Images / Jonathan Daniel /
zdjęcie autora artykułu

Podczas minionego off-season doszło do wielu zmian barw klubowych, które sprawiają, że NBA stała się jeszcze bardziej nieprzewidywalna. Oto najważniejsze z nich.

Pau Gasol (San Antonio Spurs). Poprzedni klub: Chicago Bulls

Po decyzji Tima Duncana o zakończeniu sportowej kariery, w San Antonio szybko musieli wypełnić lukę po jednym z najlepszych silnych skrzydłowych w historii NBA. Pau Gasol wydaje się być odpowiednim wyborem dla Spurs, chociaż w wybory Spurs już nikt dawno nie powinien wątpić. Hiszpan w obronie to na pewno gracz nieco słabszy gabarytowo od Duncana, jednak w ofensywie nadal może dać drużynie dużo dobrego. To, co odróżnia go od Tima, to umiejętność trafiania rzutów z dystansu.

Kontrakt: 2 lata, 32 miliony dolarów. Opcja zawodnika na drugi rok

Dwight Howard (Atlanta Hawks). Poprzedni klub: Houston Rockets

Center kontynuuje zwiedzanie ligi. Po odejściu z Orlando Magic, Howard wydaje się nie pasować nigdzie. Epizody w Los Angeles Lakers i Houston Rockets na pewno nie pomogły rozwojowi kariery tego zawodnika. Kolejnym przystankiem jest Atlanta Hawks, która od paru sezonów puka do bramy z sukcesami, jednak nadal czegoś im brakuje. Po odejściu Ala Horforda, Dwight będzie podstawowym centrem ekipy ze Wschodu i historią pierwszych tygodni tego zespołu będzie z pewnością jego przystosowanie się lub ponowna toksyczność zawodnika w drużynie.

Kontrakt: 3 lata, 70,5 miliona dolarów

Harrison Barnes (Dallas Mavericks). Poprzedni klub: Golden State Warriors

Ten młody zawodnik bardzo prężnie rozwinął skrzydła w barwach Golden State Warriors. Problem przybytku w drużynie sprawił jednak, że Barnes nie otrzymywałby tylu minut na parkiecie (i tylu pieniędzy), ilu by chciał, więc konieczna była zmiana otoczenia. Dallas Mavericks wyłożyli mu maksymalny kontrakt na stół, także uśmiech na jego twarzy nie dziwi. Decyzja dość ryzykowna, ale zespół był nieco pod ścianą, ponieważ Chandler Parsons przeszedł do Memphis Grizzlies, a na rynku w zabójczym tempie ubywało graczy.

Rajon Rondo (Chicago Bulls). Poprzedni klub: Sacramento Kings

W Chicago zrobiło się małe trzęsienie ziemi. Z klubu odszedł Derrick Rose, a w jego miejsce pozyskano Rajona Rondo, mniej podatnego na kontuzje gracza, który nadal jest w stanie rozdawać dwucyfrową liczbę asyst w meczu. W zeszłym sezonie w barwach Kings był najlepszym asystującym ligi (11,7 asyst na mecz). Oprócz Rose'a, z Bulls odszedł również Mike Dunleavy, więc dziura na obwodzie zrobiła się dość spora. I wygląda na to, że w Chicago poradzili sobie z nią bardzo dobrze.

Kontrakt: 2 lata, 27,4 milionów dolarów

Dwyane Wade (Chicago Bulls). Poprzedni klub: Miami Heat

Mało kto spodziewał się takiego ruchu, bowiem Wade był (jest?) żyjącą legendą klubu z Miami. To trochę tak, gdyby nagle z Dallas odszedł Dirk Nowitzki. Dwyane jednak zdecydował się na zmianę otoczenia i teraz o mistrzostwo NBA powalczy z Bykiem na piersi. Obok Jimmy'ego Butlera i Rajona Rondo stworzył jedną z najbardziej medialnych "trójek" w lidze, jednak zasadnie można mieć obawy o to, co jest teraz podstawą NBA - rzuty za trzy punkty. Żaden z tych zawodników w swojej karierze nie słynął z rzutu z dystansu i paradoksalnie, najlepszym graczem Bulls w pierwszej piątce w tym elemencie jest Nikola Mirotić - silny skrzydłowy.

Kontrakt: 2 lata, 47 milionów dolarów. Opcja zawodnika w drugim roku.

Derrick Rose (New York Knicks). Poprzedni klub: Chicago Bulls

Ktoś z Bulls musiał odejść, żeby poprzednia dwójka mogła tam trafić. Męczony kontuzjami kolan Derrick Rose zmienił klub i przeniósł się do Nowego Jorku, aby z Carmelo Anthonym i Joakimem Noahem przywrócić temu miastu należne play-offy, sukcesy. Jak jednak nauczyła historia, każda "wielka trójka", jeśli tę można tak rozpatrywać, musi w praktyce udowodnić, że ulepiona jest z jednej gliny. W teorii Knicks mogą wrócić do gry o najwyższe cele, ale ryzyko niepowodzenia tej misji jest porównywalnie wysokie, co oczekiwania wobec NYK.

Kontrakt: Bez zmian (21,3 milionów za najbliższy sezon). Do Knicks trafił w wymianie.

Kevin Durant (Golden State Warriors). Poprzedni klub: Oklahoma City Thunder

Bez wątpienia najgłośniejszy i najbardziej kontrowersyjny ruch minionego off-season. Po kolejnym sezonie, w którym Oklahoma City Thunder bezskutecznie walczyła o mistrzostwo NBA, kolejny zawodnik opuścił ten zespół. Z czwórki, która kilka lat temu stanowiła o sile zespołu (Westbrook, Durant, Ibaka, Harden) został już tylko ten pierwszy. Kevin natomiast dołączył do drużyny, która może zdominować ligę, jak nikt wcześniej. O kolejnym pobijaniu rekordu już nie mówi się głośno, albo nawet wcale, ponieważ każdy wie, jak skończyło się "rekordowanie" w ubiegłym roku. Dołączenie Duranta do Warriors ma w tym sezonie sprawić, że GSW już nie wypuszczą mistrzostwa z rąk i po roku przerwy wrócą na tron.

Kontrakt: 2 lata, 54,3 miliona dolarów. Opcja zawodnika w drugim roku.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)