W sobotnim meczu z Siarką Tarnobrzeg w czwartej kolejce Polskiej Ligi Koszykówki zwycięstwo nie przyszło Rosie łatwo. Podopieczni Zbigniewa Pyszniaka mocno postawili się wicemistrzowi Polski, prowadząc 22:13 po pierwszej i 33:27 po drugiej kwarcie.
Zanosiło się na nie lada sensację. - Jeżeli chcemy grać o wyższe cele, to nie możemy sobie pozwolić na to, żeby po pierwszej połowie przegrywać z Siarką. Musimy bardziej skupić się w obronie i nie robić tylu błędów - podkreślił po ostatniej syrenie Damian Jeszke.
Młody skrzydłowy upatrywał przyczyn kiepskiej dyspozycji w słabej postawie w defensywie. - Rywale mieli dużo łatwych pozycji i wiedzieliśmy o tym, że jeżeli zaczną trafiać, to będą rzucali. To jest taka drużyna, że jeśli da się jej grać, to później bardzo trudno jest ją zatrzymać - zaznaczył.
Trzecia i czwarta część były już w wykonaniu gospodarzy lepsze, choć losy spotkania rozstrzygnęli dopiero w ostatnich fragmentach. - Obudziliśmy się w drugiej połowie, zaczęliśmy trochę mocniej bronić i to był klucz do zwycięstwa - skomentował 21-latek, który na parkiecie spędził 25 minut. W tym czasie zdobył osiem punktów i miał siedem zbiórek.
ZOBACZ WIDEO Asysta Karola Linetty'ego i wygrana Sampdorii nad Interem. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]
Rosa wygrała więc po dwóch porażkach z rzędu w lidze. - Potrzebowaliśmy wygranej. Wiadomo, że zwycięstwa budują. Nie możemy cały czas przegrywać. W zeszłym sezonie przegrywaliśmy rzadko, zwłaszcza w lidze, nie mówię o europejskich pucharach - przypomniał Jeszke.
- Różnie możemy na to zareagować, bo jest fajnie, jak się zwycięża, ale gdy są porażki, to trzeba szukać błędów. Musimy bardzo mocno się skupić. Gramy dwa mecze w tygodniu, mało jest czasu na trening, więc koncentracja i twarda gra w obronie od samego początku są najważniejsze - zakończył.