Faworytem spotkania byli podopieczni trenera Tomasza Jagiełki, którzy walczą o zgoła odmienne cele niż Nysa Kłodzko. Gospodarze napotkali jednak duży opór ze strony drużyny z Opolszczyzny. GKS miał spore problemy z zatrzymaniem przede wszystkim Marcina Blumy, który świetnie grał pod obiema tablicami. Zespół z Tychów miał jednak w składzie świetnie dysponowanego Huberta Mazura, który wziął na siebie ciężar zdobywania punktów.
To właśnie dzięki 32-letniemu zawodnikowi utrzymywała się minimalna przewaga GKS-u. W kolejnych minutach w ślady Mazura poszli następni zawodnicy, którzy dali pozytywny impuls swojej drużynie.
Prowadzenie gospodarzy utrzymywało się mimo wyraźnie przegranych zbiórek. Koszykarze z Tychów ograniczyli jednak straty do minimum, czego nie można powiedzieć o Nysie Kłodzko.
Drużynie trenera Marcina Radomskiego ambicji i determinacji z pewnością jednak nie można było odmówić. Oprócz wspomnianego wcześniej Blumy, świetnie spisał się doświadczony Michał Weiss. Koszykarzom z Kłodzka przez ponad 30 minut udawało się dotrzymywać kroku rywalom.
W czwartej kwarcie ekipa Tomasza Jagiełki włączyła piąty bieg. Nie do zatrzymania był podkoszowy Wojciech Barycz, który pozwolił gospodarzom złapać drugi oddech. Ostatecznie koszykarze z Tychów pokonali Nysę Kłodzko 86:74. Dla gospodarzy było to piąte zwycięstwo w tym sezonie.
GKS Tychy - Zetkama Doral Nysa Kłodzko 86:74 (18:15, 25:25, 22:22, 21:12)
GKS: Mazur 25, Barycz 21, Basiński 13, Szpyrka 11, Piechowicz 9, Deja 4, Bzdyra 3, Słupiński 0.
Nysa: Bluma 26, Weiss 14, Wojciechowski 9, Leńczuk 7, Kasiński 5, Lipiński 5, Kliniewski 4, Sanny 4, Muskała 0.
[multitable table=776 timetable=493]Tabela/terminarz[/multitable]
ZOBACZ WIDEO Kamil Grosicki: Gol dla Nawałki