Piotr Ignatowicz: Dziwi mnie nerwowość w klubach
AZS Koszalin nie zagrał pięknie, ale wygrał w meczu za cztery punkty z TBV Startem. Triumf cieszy, bo spotkanie było rozgrywane w Lublinie. - Zwycięstwo daje impuls do dalszej pracy - mówi Piotr Ignatowicz, szkoleniowiec Akademików.
Lepiej rozpoczęli gospodarze z Lublina, którzy w połowie drugiej kwarty prowadzili już różnicą 14 punktów. Dobrze jak zwykle grali obcokrajowcy: Stefan Balmazovic-Brandon Peterson-Doug Wiggins. To oni dostarczali większość punktów.
Jednak od stanu 11:25 goście z Koszalina ruszyli do ataku. Sygnał do odrabiania strat dał dość niespodziewanie Sławomir Sikora, który w krótkim odstępie czasu zdobył sześć oczek. Akademikom jeszcze w trakcie trwania drugiej kwarty udało się zredukować niemal całą przewagę (31:32).
- TBV Start postawił nam twarde warunki od samego początku. Lublinianie wypracowali sobie 14-punktową przewagę. My graliśmy za nerwowo. Za mało polotu było w naszej grze - przyznał na konferencji prasowej Piotr Ignatowicz.
ZOBACZ WIDEO Oświadczyny na macie. Zakończył walkę i... (źródło: TVP SA)Piotr Ignatowicz nie ukrywał, że gra drużyny jest jeszcze daleka od ideału, ale liczą się zwycięstwa. Styl schodzi na drugi plan.
- Gramy falami, ale z drugiej strony większość drużyn w ten sposób się prezentuje. Dziwi mnie nerwowość w klubach. To początek sezonu i wszyscy się docierają. Trzeba pracować i rozwijać się. W Lublinie nie graliśmy pięknie, ale wygraliśmy. To się liczy. Z Energą Czarnymi graliśmy ładnie, ale przegraliśmy - podkreślił szkoleniowiec koszalińskiego AZS-u.
AZS Koszalin z bilansem 2:4 zajmuje 14. miejsce w ligowej tabeli.