Dallas Mavericks bardzo słabo weszli w sezon 2016/17. Po dziesięciu spotkaniach legitymują się bilansem 2-8, co daje im dopiero przedostatnie miejsce w Konferencji Zachodniej. Z pewnością nikt w Teksasie nie zakładał takiego scenariusza. Sytuacji nie ułatwia fakt, że Mavs borykają się z problemami kadrowymi.
W środę Mavericks ponieśli porażkę z Boston Celtics i na dodatek stracili drugiego najlepszego strzelca w zespole, jakim jest J.J. Barea. 32-latek naderwał mięsień łączący łydkę ze ścięgnem Achillesa i czeka go przynajmniej sześć tygodni przerwy.
- Dzięki Bogu, że nie uszkodziłem ścięgna Achillesa i operacja nie jest potrzebna. Przez najbliższe dwa tygodnie będę korzystał ze specjalnego buta ortopedycznego, a przez miesiąc nie wezmę udziału w żadnych zajęciach. Szacuję, że czeka mnie około półtorej miesiąca przerwy. Mogło być gorzej - powiedział pechowiec.
Kontuzja przydarzyła się w o tyle przykrym momencie, że zawodnik w pierwszych spotkaniach sezonu, grał najlepszą koszykówkę w karierze. Wystąpił w dziewięciu spotkaniach, pięciokrotnie zaczynał w pierwszej piątce i notował średnio 16,3 punktu, 5,4 asysty oraz 3,4 zbiórki.
Barea nie jest jednak jedynym zmartwieniem Mavs. Problemy z Achillesem ma Dirk Nowitzki, który do tej pory wystąpił w zaledwie trzech potyczkach. Udział w kolejnej stoi pod znakiem zapytania. Środowy mecz z urazem łydki zakończył z kolei Deron Williams i również nie wiadomo, kiedy będzie mógł wrócić na parkiet.
ZOBACZ WIDEO Jacek Kasprzyk: To jest fantastyczna grupa