Wielki zawód Polfarmexu Kutno. "PGE Turów miał dużo więcej szczęścia"

Polfarmex Kutno w sobotni wieczór doznał czwartej porażki w tym sezonie. Według Jarosława Krysiewicza, o zwycięstwie PGE Turowa przesądziło szczęście w końcówce meczu.

Jakub Artych
Jakub Artych
WP SportoweFakty

Kibice Farmaceutów w sobotę wychodzili z hali mocno zawiedzeni. Ich pupile co prawda zagrali bardzo dobry mecz, jednak górą okazali się koszykarze Mathiasa Fischera. Polfarmex Kutno może czuć po tym spotkaniu wielki niedosyt.

- Myślę, że był to bardzo wyrównany mecz. PGE Turów miał o wiele więcej szczęścia w końcówce. Dopchnął dwie piłki, których tak naprawdę nie miał prawa, dlatego ten mecz zakończył się takim wynikiem - tłumaczył trener Jarosław Krysiewicz.

W podobnym tonie wypowiadał się rozgrywający Grzegorz Grochowski, który w sobotnim spotkaniu zdobył osiem punktów oraz zanotował siedem asyst. Dla 23-letniego zawodnika był to z pewnością jeden z lepszych meczów w tym sezonie.

- To spotkanie mogło podobać się kibicom. Szkoda, że niestety znowu przegraliśmy. Wygląda to coraz lepiej, ale nadal czegoś brakuje. Mogliśmy ten mecz zdecydowanie wygrać. Mieliśmy rywali rozpracowanych w 100 procentach, znaliśmy ich perfekcyjnie - dodaje niezadowolony Grzegorz Grochowski.

Polfarmex Kutno z dorobkiem 10 punktów zajmuje obecnie 12. miejsce w PLK. Kolejnym rywalem podopiecznych Jarosława Krysiewicza będzie BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski, która w ostatniej kolejce poległa w Krośnie. Pojedynek rozpocznie się w niedzielę o godz. 12:40 w Kutnie.

Dwa gole Łukasza Teodorczyka, porażka Anderlechtu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czy Polfarmex Kutno ponownie awansuje do play-off?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×