BCL: Stelmet BC chce podnieść się po klęsce

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

- Czas zagrać najlepsze spotkanie w tym sezonie - mówi Łukasz Koszarek, kapitan Stelmetu BC. Mistrzowie Polski w środę rozegrają bardzo ważne spotkanie w BCL. Rywalem będzie belgijski Spirou Charleroi z Bryanem Davisem w składzie.

W piątek zatrzęsła się lekko ziemia w Zielonej Górze. Nic dziwnego, bo podopieczni Artura Gronka rozegrali jeden z najgorszych meczów w historii klubu. - Dawno nie przypominam sobie tak fatalnego spotkania. To był dramat z naszej strony - mówił Janusz Jasiński,

W Słupsku oglądaliśmy całkowicie bezradną drużynę, która nie potrafiła sobie poradzić z naporem Czarnych Panter. Kolejne proste straty (w całym meczu aż 22) powodowały frustrację u zawodników, ale także u trenera Gronka, który rozkładał ręce z bezradności.

Właściciel Stelmetu BC nie wytrzymał i naciskał guzik z napisem "zmiany". - Potrzebny nam nowy podkoszowy - przyznał potem.

W sobotę władze mistrza Polski sfinalizowały rozmowy z Vladimirem Dragiceviciem. Czarnogórzec, który wraca do Zielonej Góry po dwóch latach przerwy, podpisał umowę z klubem do końca sezonu 2017/2018. To spory sukces klubu, bo podkoszowy to uznana marka na europejskim rynku.

ZOBACZ WIDEO LeBron James przeszedł do historii (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Kibice pamiętają jego świetne zagrania, ale wspominają także krnąbrny charakter Czarnogórca. Pracy z nim nie boi się jednak Artur Gronek.

- Nie boję się jego charakteru. To bardzo dobry zawodnik. Wniesie do drużyny jeszcze więcej doświadczenia i jakości - podkreśla szkoleniowiec, który w sezonie 2013/2014 pracował już w Zielonej Górze. Był wtedy jednym z asystentów Mihailo Uvalina.

Dragicević trenuje już z drużyną i zagra w środę przeciwko Spirou Charleroi. - Jestem gotowy na 70 procent - zaznacza podkoszowy, który ostatni mecz ligowy rozegrał... w maju. Od tamtego czasu zmagał się z problemami rodzinnymi, ale także z kontuzją twarzy. Musiał przejść operację.

W środę Czarnogórzec może bardzo pomóc Stelmetowi BC, który będzie musiał zabezpieczyć strefę podkoszową. Tam Belgowie są najgroźniejsi. Brandon Bowman (środkowy, mierzący 206 cm) dostarcza 14,8 punktu, z kolei "stary znajomy" z PLK Bryan Davis - 9,2. Historia z Davisem jest warta przypomnienia.

Amerykanin jeszcze we wrześniu zakładał koszulkę Energi Czarnych Słupsk (po raz czwarty w karierze podpisał kontrakt z tym klubem!). Podkoszowy fatalnie spisywał się w sparingach, dając działaczom i sztabowi szkoleniowi wiele do myślenia. Swoją grą podczas XXI turnieju o Puchar Prezydenta Miasta Słupska irytował kibiców Czarnych Panter. To także dostrzegli przedstawiciele klubu. Ostatecznie postawiono się z nim rozstać i ponownie zatrudnić Justina Jacksona, który cały czas przesiadywał w Słupsku.

Davis wyjechał do Belgii i tam robi karierę. Jest ważnym punktem Spirou Charleroi, które w minionym tygodniu odniosło pierwszą wygraną w rozgrywkach Basketball Champions League. Belgowie sensacyjnie wygrali na wyjeździe z Partizanem Belgrad 84:70. Amerykanin zdobył dziewięć punktów i siedem zbiórek.

- Mecz w Belgii może mieć kluczowe znaczenie dla naszych dalszych losów w BCL - zapowiada Janusz Jasiński, właściciel Stelmetu BC. Czy armia Artura Gronka podoła zadaniu i wygra trzeci mecz w rozgrywkach BCL?

Spirou Charleroi - Stelmet BC Zielona Góra / środa, 23.11.2016r., 20:30

Źródło artykułu: