Farmaceuci przed spotkaniem na Lubelszczyźnie mieli nieco utrudnione zadanie, aby dobrze się do niego przygotować. Tak naprawdę przyjezdni nie wiedzą, czego mogą oczekiwać po swoim najbliższym przeciwniku, gdyż czwartkowa potyczka jest pierwszą okazją dla nowego trenera TBV Startu Davida Dedka do wprowadzenia swojej taktyki w szeregi zespołu. Mimo tego Polpharma bardziej niż na rywalu zamierza skupić się na poprawie swojej gry, która ostatnio nie wyglądała najlepiej.
- Oczywiście, że nasze przygotowania były trochę bardziej skomplikowane, bo do końca nie wiemy czego po Starcie oczekiwać - przyznaje Mindaugas Budzinauskas, szkoleniowiec Kociewskich Diabłów. - Zawsze nowy trener będzie dokonywał zmian, po meczu z Anwilem miał na to sporo czasu, ale bardziej martwi nas nasza gra i na niej się skupiamy. Musimy przede wszystkim bardziej patrzeć na siebie - podkreśla Litwin.
Kociewskie Diabły w czwartkowy wieczór spodziewają się podobnego sprawdzianu do tego z Siarką Tarnobrzeg. Ekipa z Podkarpacia wraz z TBV Startem Lublin okupuje dolne rejony tabeli, lecz kilkakrotnie udowodniła już, że nie należy jej lekceważyć. Identycznie jest z lublinianami, którzy zrobią wszystko, aby osiągnąć pierwszy triumf w rozgrywkach.
- Spodziewam się podobnego, trudnego meczu, jak z Treflem i Siarką - zapowiada Budzinauskas. - W ogóle myślę, że w lidze jest tak, że każdy może wygrać z każdym. Start ma zero zwycięstw, ale kilka razy walczyli do końca i przegrali nieznacznie. A Siarka? Opinia o nich jest taka, że to bardzo słaby zespół, a według mnie tak nie jest. Mają dobrych zawodników w swoim składzie, doświadczonych, takich którzy nie jeden sezon grają już w ekstraklasie - komplementuje ostatniego rywala.
- Nie chcę mówić, kto jest faworytem naszego meczu ze Startem, bo w tej lidze nie ma faworytów. Szanse są 50 na 50 - podsumowuje trener Polpharmy.
ZOBACZ WIDEO Ireneusz Mazur: Nigdy nie ma dobrego czasu na zmianę trenera