Steve Kerr: Marihuana nie pomagała

PAP/EPA / Tyler Smith
PAP/EPA / Tyler Smith

Steve Kerr wyjawił niedawno, że korzystał z marihuany w celu uśmierzenia bólu po operacji pleców. - To mi nie pomagało - przyznał.

W tym artykule dowiesz się o:

Steve Kerr przez problemy z plecami i konieczną operację, opuścił znaczną część sezonu 2015/16, w którym Golden State Warriors zanotowali bilans 73-9 i pobili rekord zwycięstw Chicago Bulls z rozgrywek 1995/96. Szkoleniowiec potrzebował czasu, by zostawić problemy za sobą i móc wrócić na ławkę trenerską.

W jednym z wywiadów przyznał, że ból po operacji był tak duży, że uciekał się do różnych środków w celu jego uśmierzenia. Jednym z nich była marihuana. - Przypuszczam, że mogę mieć z tego powodu jakieś problemy, ale próbowałem marihuany dwukrotnie, kiedy zmagałem się z chronicznym bólem pleców. Nie wiem nawet, czy w tej kwestii jestem objęty jakimś prawem ze strony NBA, ale próbowałem i to mi nie pomagało - powiedział.

- Było warto, bo szukałem odpowiedzi na ból. Ale próbowałem też różnych innych środków przeciwbólowych, leków i było jeszcze gorzej - dodał. Kerr tym samym zwraca uwagę na istotny problem. Między słowami sugeruje, że profesjonalne organizacje sportowe powinny wziąć pod uwagę korzyści wynikające z medycznych właściwości marihuany, w porównaniu z innymi, teoretycznie legalnymi środkami, które mogą być bardziej szkodliwe dla organizmu.

- Nie palę marihuany. Nie działa na mnie. Próbowałem i w ogóle mi nie pomagała. Nie jestem więc ekspertem w tej kwestii, ale wiem, że jeśli jesteś graczem NFL i często mierzysz się z bólem, nie mam żadnych wątpliwości, że to lepszy środek niż Vicodin - zauważył Kerr.

ZOBACZ WIDEO Maja Włoszczowska: wrzeszczałam z bólu wniebogłosy, wiedziałam, że to koniec

- Sportowcom przepisuje się Vicodin tak, jak gdyby była to witamina C. Ludzie patrzą w ten sposób, że leki są w porządku, ale marihuana jest zła. Ta percepcja teraz powoli się zmienia - przyznał.

51-latek liczy, że dzięki temu wywoła dyskusję w środowisku, choć ma pewne obawy. - Wiem jak działa świat, wiem jak działają media. Zamiast rozpocząć poważną rozmowę w tej kwestii, pojawią się nagłówki "Kerr palił marihuanę". To świat, w którym żyjemy.

Źródło artykułu: