Mikołaj Stopierzyński: W naszej drużynie nie ma bardzo znanych nazwisk

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: koszykarze Znicza Basket Pruszków
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: koszykarze Znicza Basket Pruszków

Mikołaj Stopierzyński rozegrał w niedzielę świetne zawody. Znicz Basket Pruszków przegrał ze Spójnią Stargard 78:85, ale był dla wicelidera I ligi koszykarzy wymagającym przeciwnikiem.

Goście mieli szansę na sprawienie niespodzianki. Jeszcze w trzeciej kwarcie prowadzili 60:50. Czego zabrakło, żeby utrzymać przewagę? - Chciałbym pogratulować Spójni za niesamowitą końcówkę, ale też podziękować kolegom z zespołu, którzy zostawili całe serce na boisku. Wierzyliśmy w to zwycięstwo. Zabrakło trochę doświadczenia, może dobrych decyzji w obronie i skuteczności. Przyjechaliśmy wygrać i podtrzymać passę - powiedział Mikołaj Stopierzyński.

Znicz Basket Pruszków przystępował do niedzielnego meczu z serią dwóch zwycięstw. Tyle samo spotkań z rzędu wygrał na wyjazdach. W Stargardzie jednak nie zwyciężył od 2010 roku. - Gramy coraz lepiej. Cieszymy się z gry. Jeżeli piłka krąży i gramy szybko jesteśmy nie do zatrzymania. W pewnym momencie trochę jednak zwolniliśmy. Spójnia postawiła strefę. Nie wiedzieliśmy dokładnie, jak dobrze to rozbić. Zabrakło trochę skuteczności w końcówce - dodał rzucający obrońca.

Pomimo porażki team z Mazowsza pokazał dobrą formę i z optymizmem może podejść do ostatniego meczu w 2016 roku. - Jestem dumny, że podjęliśmy rękawicę. Spójnia jest dużo wyżej w tabeli od nas. My dopiero teraz zaczęliśmy lepiej grać. Gra się układa, jest coraz lepiej, ale zabrakło czegoś. Na pewno wyciągniemy wnioski. Zagramy w sobotę z Kotwicą Kołobrzeg i na pewno chcemy ten mecz wygrać - stwierdził zawodnik, który przeciwko Spójni Stargard zdobył 19 punktów.

Co jego zdaniem sprawiło, że Znicz Basket po fatalnym początku sezonu, w ostatnich tygodniach prezentuje się lepiej? - Gramy razem. Szybko podajemy piłkę między sobą. Jest energia. Wszyscy chcą grać. Tutaj nie ma bardzo znanych nazwisk w naszej drużynie, ale przede wszystkim chcemy się rozwijać. Zespołowa gra zaczyna przynosić efekty - tłumaczył w rozmowie z WP SportoweFakty.

Pruszkowianie dobrze prezentowali się w szybkim ataku, czym wytrącili Spójni jedną z jej najmocniejszych stron. Do tego pewnie egzekwowali rzuty wolne, co po wcześniejszych meczach było małym zaskoczeniem. Trafili 12/13 prób. - Na początku sezonu bardzo słabo wykonywaliśmy rzuty wolne. Pracowaliśmy bardzo dużo na treningach nad tym elementem i jest już coraz lepiej - przyznał nasz rozmówca.

ZOBACZ WIDEO Dawid Kownacki: nauczyłem się, że nic nie muszę (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)