Słaba gra mistrzów Polski zwłaszcza w pierwszej i trzeciej kwarcie sprawiła, że nawet mimo triumfów w drugiej i czwartej odsłonie spotkania, Stelmetowi BC Zielona Góra nie udało się odnieść pierwszego zwycięstwa na wyjeździe w bieżącym sezonie Basketball Champions League.
- Przede wszystkim mieliśmy za dużo strat przy wyprowadzaniu piłki. Byliśmy na to przygotowani, ale nie egzekwowaliśmy założeń. Ciężko się grało pod presją. Gra była rwana, szarpana, a rywale rzucali bardzo wiele punktów po naszych błędach. Wiadomo, że na początku pierwszej i trzeciej kwarty przeciwnicy mają najwięcej energii i wtedy są najgroźniejsi i najbardziej agresywni. My od początku, może też taktycznie, tego nie wytrzymaliśmy - skomentował w rozmowie z Radiem Zielona Góra Łukasz Koszarek.
Ekipa z Niemiec była bardzo agresywna, na co podopieczni Artura Gronka nie znaleźli skuteczniej odpowiedzi. - Spodziewaliśmy się walki, której nie spotyka się na co dzień w lidze polskiej, a nawet w BLC. Lugwigsburg gra naprawdę bardzo mocno. To jedna z najbardziej agresywnych drużyn, z jakimi rywalizujemy. Wiedzieliśmy o tym, przygotowywaliśmy się na to. Niestety, już w pierwszej kwarcie mieliśmy osiem strat, nie szanowaliśmy piłki, przeciwnicy nas naciskali. Do końca pierwszej połowy było już 13 strat - powiedział z kolei Adam Hrycaniuk.
ZOBACZ WIDEO Moc Otylii wciąż działa. "Dzieciaki znają mnie z Youtube'a" (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}