Beniaminek PLK odniósł w niedzielę już ósme zwycięstwo w tym sezonie. Tym razem Miasto Szkła Krosno w pokonanym polu zostawiło ekipę z Dąbrowy Górniczej, która na własnym parkiecie stworzyła małą twierdzę. Krośnieńskie szkło okazało się jednak zbyt twarde dla MKS-u.
- Przede wszystkim gratuluje obu drużynom ciekawego widowiska. Myślę, że dla kibiców był to bardzo fajny mecz. Udało nam się dobrze w niego wejść. Nie mogliśmy natomiast zatrzymać rzutów trzypunktowych gości, szczególnie wysokich graczy. Ich skuteczność z obwodu była trochę zabijająca - tłumaczył Michał Baran.
Dla gości z Podkarpacia nie wszystko układało się jak z płatka. W drugiej kwarcie gospodarze mocno zdominowali rywali.
- W drugiej kwarcie, poprzez moją rotację zawodnikami, trochę utraciliśmy rytm gry. Nie wszystkie zmiany okazały się trafione. Nie możemy sobie jednak pozwolić na to, aby na tym poziomie zdobywać tylko 9 punktów - analizował sternik beniaminka.
ZOBACZ WIDEO Problemów na Dakarze ciąg dalszy (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
Po zmianie stron wszystko wróciło do normy. Koszykarze Miasta Szkła Krosno zagrali świetnie przede wszystkim w ataku, w którym umiejętnie dzielili się piłką. - W drugiej połowie graliśmy bardzo przyzwoicie, zarówno w obronie jak i w ataku. Graliśmy bardzo zespołowo i za to należy pochwalić moich graczy. Wygraliśmy również zbiórki 39 do 27, a wiadomo, że drużyna z Dąbrowy Górniczej ma jeden z najwyższych składów w lidze. Martwi mnie trochę liczba strat, ale graliśmy na wyjeździe i wtedy jest łatwiej je popełnić - dodał Michał Baran.
Jednym z bohaterów drużyny z Krosna był Kareem Maddox, który bardzo chwalił swój zespół. - Uważam, że mamy dobry zespół, a chemia i atmosfera w drużynie jest znakomita. Lubimy grać ze sobą, dobrze się rozumiemy i potrafimy się tym bawić. Ósme miejsce jest obecnie dla nas dobre, ale ciągle możemy to poprawić. Mamy jeszcze wiele do zrobienia - przyznał 27-letni koszykarz.