AZS sprawi niespodziankę z podrażnionym MKS-em?

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

W środę w Koszalinie bardzo ważny mecz. Miejscowy AZS będzie chciał wykorzystać atut własnego parkietu i zrobić kolejny krok w dal od strefy spadkowej. MKS Dąbrowa Górnicza będzie chciał jednak zmazać plamę za weekendową porażkę z beniaminkiem PLK.

Niedzielna porażka MKS-u we własnej hali z Miastem Szkła Krosno połączona z fatalnymi wynikami uzyskiwanymi w meczach wyjazdowych sprawia, że dąbrowianie mają coś do udowodnienia w Koszalinie.

- Musimy szybko wrócić do pracy. Przed nami kolejne ważne mecze i musimy być do nich przygotowani - mówi Kerron Johnson, rozgrywający ekipy z południa Polski.

Amerykanin jest jednym z tych graczy, których obawia się trener Piotr Ignatowicz. - To bardzo dobry gracz, który znakomicie penetruje w strefę podkoszową - mówił na przedmeczowej konferencji prasowej opiekun Akademików.

Johnson to jednak tylko jeden z elementów solidnej układanki, jaką jest MKS. - To zespół pełny. Na obwodzie jest Bartek Wołoszyn czy Piotr Pamuła, których nie można nawet na chwilę spuścić z oka - komentuje.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar - festiwal barw i emocji (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

[/color]

Koszalinianie podejdą do meczu zmotywowani dobrym wynikiem uzyskanym w Tarnobrzegu. - Mamy pełny skład, nie mamy problemów zdrowotnych. Postaramy się poszukać niespodzianki - komentuje Ignatowicz. - Rywal jest bardzo mocny i do tego przyjedzie podrażniony ostatnią niespodziewaną porażką.

Co w opinii trenera AZS-u Koszalin będzie kluczem do wygranej? - Rywal jest "duży". Na każdej pozycji ma przewagę wzrostu. Bardzo ważne będzie zatem kontrolowanie strefy podkoszowej - dodaje.

Ważny będzie również pojedynek na rozegraniu. Tam dojdzie do starcia dwóch leworęcznych liderów, czyli Kerrona Johnsona i Curtisa Millage'a. Ten drugi na polskich parkietach z MKS-em jeszcze... nie przegrał. W poprzednim sezonie - będąc zawodnikiem BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski - zaliczył bilans 2:0.

Komentarze (0)