Artur Gronek: Nasza obrona była dziurawa

PAP / Lech Muszyński / Na zdjęciu: Artur Gronek
PAP / Lech Muszyński / Na zdjęciu: Artur Gronek

Stelmet BC Zielona Góra rozegrał na Węgrzech jedno z najsłabszych meczów w tym sezonie. Mistrzowie Polski przegrali z Szolnoki Olaj 75:86. - Przegraliśmy przez fatalną defensywę - mówi Artur Gronek, szkoleniowiec zespołu.

Tą porażką Stelmet BC Zielona Góra praktycznie zamknął sobie drogę do awansu do drugiej fazy w rozgrywkach Basketball Champions League. Mistrzowie Polski nie zasłużyli jednak na wygraną na Węgrzech. Byli znacznie słabsi od zespołu Szolnoki Olaj, dla którego było to dopiero drugie zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Nie tak podróż nad Balaton wyobrażali sobie koszykarze z Winnego grodu, którzy przegrali 75:86.

Artur Gronek, szkoleniowiec zespołu, podkreśla, że kluczowa dla losów meczu okazała się kiepska postawa jego podopiecznych w defensywie. Stelmet BC kompletnie nie potrafił znaleźć odpowiedzi na Luksę Andricia, Troya Barniesa czy Nikolę Pavlicevicia.

- Gospodarze w pełni zasłużyli na zwycięstwo. Byli lepszą drużyną. Co prawda my zdobyliśmy 40 punktów spod kosza, ale zagraliśmy strasznie kiepsko w obronie. Nasza defensywa była dziurawa i to był główny powód naszej porażki. Zwłaszcza w pierwszej i czwartej kwarcie obrona kompletnie nie funkcjonowała, co także miało wpływ na naszą postawę w ataku - tłumaczył na konferencji prasowej opiekun Stelmetu BC.

Zielonogórzanie fatalnie rozpoczęli spotkanie. Po dziesięciu minutach przegrywali różnicą 12 punków. W tej części gry goście popełnili aż 10 strat! - Taki wynik nie jest do zaakceptowania - grzmiał Gronek. Później gospodarze podwyższyli nawet prowadzenie do 15 "oczek", ale mistrzowie Polski zdołali jeszcze przed przerwą znacząco zniwelować straty.

ZOBACZ WIDEO De Giorgi o decyzji PZPS: Poczułem radość i dumę

W czwartej kwarcie Stelmet BC wyszedł na prowadzenie (60:57), ale później kompletnie stanął. Zdeterminowani gospodarze z każdą kolejną akcją nakręcali się i ostatecznie triumfowali różnicą 11 punktów. To debiutancka wygrana dla Zorana Kmezicia, który objął stery nad drużyną z Szolnoki.

- Wiedzieliśmy, że zawodnicy będą chcieli się pokazać przed nowym trenerem. To zawsze jest bodziec do lepszej gry. Zdawaliśmy sobie z tego sprawę, że każdy z nich będzie chciał udowodnić swoją przydatność - przyznał Gronek.

Mistrzowie Polski po raz kolejny w tym sezonie grali słabo w defensywie, a także popełnili sporo niewymuszonych błędów w ataku. - Przed meczem uczulaliśmy zawodników na spokojną i rozważną grę, tak aby nie popełniać zbyt dużej liczby strat. Zabrakło nam chłodnej analizy wydarzeń na boisku. Za dużo chaosu było w naszej grze - wyjaśnił szkoleniowiec Stelmetu BC.

Komentarze (11)
Chdis
13.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pan Gronek jest aktualnie chyba za słabym trenerem - strategiem w takiej drużynie jak Stelmet. Aczkolwiek zawsze zastanawia mnie to, na czym polega wina trenera, gdy zawodnik taki jak np. Przem Czytaj całość
avatar
Ździmir
13.01.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pani Gronek, stwierdzanie faktów w wywiadach wychodzi Panu lepiej, niż kierowanie zespołem. Zostań Pan celebrytą i daj Pan sobie spokój z basketem. 
avatar
VinniV
13.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziurawa - Gronek - to jest Twoja wiedza o poprawnym prowadzeniu zawodników, jacy obecnie są w klubie. Jesteś najsłabszym ogniwem. Trenerem ZERO. 
avatar
FALUBAZ-ŻARY
12.01.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
" Kończ Waść , wstydu oszczędź " ! 
avatar
fazzzi
12.01.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Tak to przejęta po Saso "wizytówka" Stelmetu czyli difens... stał się panną na wydaniu... nie chcę ale muszę. Szkoda, że ten element który powinien być abecadłem i na którym jak Saso pokazał mo Czytaj całość