Podopieczni Emil Rajkovicia w pewnym momencie mieli nawet 14 punktów przewagi nad zielonogórzanami. BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski nie udało się jednak odeprzeć ataków Stelmetu BC, szczególnie w czwartej kwarcie. - Ciężko powiedzieć, co się działo w pierwszej połowie. Stal grała bardzo dobrze, my trochę ospale, ale trzeba zapamiętać to, co prezentowaliśmy w drugiej połowie, a szczególnie w czwartej kwarcie, gdzie zatrzymaliśmy rywala i graliśmy dobrze. Na tym się koncentrujemy - przyznał Karol Gruszecki.
Wspomnianą czwartą odsłonę sobotniego meczu w hali Centrum Rekreacyjno-Sportowego w Zielonej Górze gospodarze wygrali 24:10 i triumfowali w całym spotkaniu 76:65. - Myślę, że Stal na pewno się trochę zmęczyła, ostrowianie mają zawężoną rotację i widać, że zabrakło im energii w czwartej kwarcie. My cały czas byliśmy pewni, że w końcu zaskoczymy i to nam się udało - powiedział reprezentant Polski.
W starciu z BM Slam Stalą Ostrów Wlkp., podobnie jak w kilku minionych meczach PLK, Stelmet BC musiał nadrabiać straty po nieudanym otwarciu spotkań. Po raz kolejny sztuka ta zakończyła się pomyślnie dla drużyny prowadzonej przez Artura Gronka. - Szkoda, że nie potrafimy tak zaskakiwać w pucharach. Czegoś tam brakuje. U siebie na pewno jesteśmy mocni, szczególnie jak kibice włączą się w doping. To nam też bardzo pomaga w obronie, łatwiej się wtedy gra - zakończył Gruszecki.
ZOBACZ WIDEO Grosicki nie pomógł, PSG pokonało Rennes. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN][ZDJĘCIA ELEVEN]