WP SportoweFakty: Jeszcze nie tak dawno temu spędzał pan średnio 22 minuty na parkietach ekstraklasy, a tymczasem właśnie zadebiutował w drugoligowym zespole R8 Basket Kraków. Trudny jest przeskok tego rodzaju?
Marcin Malczyk: To nowy zespół, więc bez wątpienia potrzeba czasu, by poznać zagrywki, kolegów. A koszykówka jest taka sama. Czy w ekstraklasie czy drugiej lidze. Niemniej jeżeli poznam te warunki, realia jakie panują myślę, że nie będzie żadnego problemu.
Czemu zdecydował się pan przyjść do stolicy Małopolski?
- Nie ma znaczenia do jakiej ligi poszedłem. Mam rodzinę na utrzymaniu, zwracam uwagę na warunki jakie są tworzone wokół klubu oraz ciekawy projekt, który właśnie powstaje. Cele są ambitne. W ciągu dwóch lat chcemy znaleźć się wśród drużyn najwyższego szczebla. Ja lubię takie wyzwania. Kilka razy już udawało mi się awansować z zespołami i liczę, że tu będzie podobnie.
Dużo trzeba było pana przekonywać do transferu?
- Może niektórzy o tym wiedzieli, ja już przed sezonem rozmawiałem z krakowskim klubem o ewentualnej grze pod Wawelem. Ostatecznie porozumieliśmy się na przełomie grudnia oraz stycznia. Znakomicie, że w końcu do tego doszło. Podoba mi się miasto, team. Wszystko mi się podoba! Zatem oby tak dalej.
ZOBACZ WIDEO FIFA zdecydowała, na mundialu zagra aż 48 reprezentacji
Kiedy usłyszał pan, że głównym zadaniem jest awans do PLK w tak krótkim czasie, było zaskoczenie?
- Nie, już uczestniczyłem w podobnych projektach. Jeśli jest pomysł, atmosfera, do tego sponsor tak jak tu, który wykazuje determinację, by powróciła koszykówka na dobrym poziomie w Krakowie, a mówimy o dużym ośrodku to istnieje ogromna szansa powodzenia. Ponadto, hala, obecnie gramy na małej Tauron Arenie, jednak w perspektywie mówi się o występach w dużej, wobec czego naprawdę istnieje szansa stworzenia czegoś świetnego.
Z pierwszej połowy sezonu spędzonej w ekstraklasie jest pan zadowolony?
- Jestem zadowolony.
Jak postrzega pan swoją rolę w R8 Basket Kraków?
- Nawet nie rozmawialiśmy z trenerem o konkretnej roli. Gram już parę lat w koszykówkę i co szkoleniowiec będzie ode mnie oczekiwał, czy zadań obronnych, jak z reguły bywało w PLK czy większej liczby rzutów to postaram się sprostać. Nie ma znaczenia. Liczy się cel kolektywu i w konsekwencji jego realizacja.
Jakie są spostrzeżenia odnośnie drużyny po zaledwie paru dniach pobytu?
- Super atmosfera, dużo zawodników mających w swoim CV grę w ekstraklasie. Michał Hlebowicki to przecież wieloletni kadrowicz. Teraz pozostaje poukładać te nowe klocki, czyli mnie, Patryka Pełkę i Michała Kwiatkowskiego. Myślę, że im więcej będzie meczów tym lepiej całość będzie wyglądała.
Co musi zostać spełnione żeby znaleźć się wśród elity?
- Nie musimy za dużo kombinować. Trzeba grać w koszykówkę. Mamy pod względem fizycznym dużą przewagę nad rywalami. Nasze warunki należy wykorzystywać. Poza tym zawsze wykazywać ambicję oraz determinację. A następnie krok po kroku pokonywać konkurentów.
Rozmawiał Adam Popek