Pomarańczowe nie tylko liczyły na wygraną, ale i odrobienie strat z pierwszej rundy. Wtedy Akademiczki wygrały we własnej hali 61:49, czyli różnicą 12 oczek. W niedzielę w Polkowicach CCC wygrało o jeden punkt niżej.
- Wygrałyśmy, a jest tak jakbyśmy przegrały - mówiła na pomeczowej konferencji prasowej Ewelina Gala, skrzydłowa CCC Polkowice.
Jeszcze w czwartej kwarcie polkowiczanki miały 12-13 punktów przewagi. W ostatnich sekundach miały jeszcze szansę, żeby taką różnicą mecz zakończyć, jednak najpierw spudłowała Isabelle Harrison, a potem stratę popełniła Mariona Ortiz.
W obozie CCC nie tracą jednak nadziei, że uda się jeszcze poprawić 5. miejsce w ligowej tabeli. Pomarańczowe tracą jedną wygraną do toruńskiej Energi i dwa do gorzowskich Akademiczek.
- Mamy jeszcze czas, żeby te straty odrobić i być wyżej w tabeli - przekonywała Gala, która znalazła jeszcze jeden mankament w grze swojego zespołu. - Zagrałyśmy dobrze, ale z walką na tablicach było źle. Nie możemy dawać sobie zebrać tylu piłek z własnej tablicy.
Gorzowianki w Polkowicach zaliczyły aż 15 zbiórek pod atakowaną tablicą.
ZOBACZ WIDEO Cagliari - Genoa. Wysokie zwycięstwo gospodarzy, grał Bartosz Salamon. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]