Mateusz Ponitka swój mecz rozgrywał w mroźnej Finlandii, gdzie jego Pinar Karsiyaka Izmir rywalizował z Katają Basket. Rywalizował udanie, bowiem wygrał 83:73. Był to dziewiąty triumf zespołu w fazie grupowej.
Nasz reprezentacyjny skrzydłowy spędził na parkiecie 21 minut, notując w tym czasie 8 punktów, 3 zbiórki i 2 przechwyty.
Pinar z bilansem 9 zwycięstw i 5 porażek zakończył zmagania w fazie grupowej na trzecim miejscu za ekipami Le Mans Sarthe Basket i Umana Reyer Venezia. Co ciekawe wszystkie te zespołu legitymowały się dokładnie takim samym bilansem.
Wracając do Ponitki, to w dotychczasowych meczach Basketball Champions League jego średnie sięgają poziomu 9,2 punktu, 4,4 zbiórki, 1,7 asysty i 1,5 przechwytu.
ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka: z Ewą Piątkowską już nigdy się nie pogodzimy
11. wygraną w fazie grupowej odnieśli z kolei gracze Banvit BC z Damianem Kuligiem w składzie. Podopieczni Saso Filipovskiego rozgromili 92:68 Bakken Bears. Polski środkowy tym razem był oszczędzany. Na parkiecie spędził zaledwie 15 minut, kończąc spotkanie z dorobkiem 4 punktów i 6 zbiórek.
Bilans 11 zwycięstw i 3 porażek pozwolił Banvitowi zająć w grupie 2. miejsce za plecami AS Monaco - Francuzi wygrali o jeden mecz więcej.
Kulig w fazie grupowej notował średnio 11,1 punktu, 5,7 zbiórki i 1,6 bloku na mecz.