Szkoleniowiec docenił klasę rywala, którego ograł jego zespół. - Przede wszystkim dziękuję za sportową walkę i świetną atmosferę, którą stworzyli kibice Spójni. Nie ukrywam, że bardzo się cieszę, iż trener Koziorowicz jest w męskiej koszykówce na poziomie I-ligowym. Cieszę się, że mamy okazję rywalizować a koszykówka w Stargardzie zaczyna tak mocno rosnąć. Bardzo cenne zwycięstwo. Spójni życzę walki o awans do PLK a nam żebyśmy mogli się spokojnie utrzymać bez konieczności grania play-outów - powiedział Przemysław Szurek.
Biofarm Basket Poznań odniósł dziewięć zwycięstw w 19 meczach I ligi. Jest w dobrej sytuacji, żeby zrealizować cel nakreślony przez trenera. Utrzymanie zapewni, bowiem dziesiąta lokata. Team zajmujący ósmą pozycję ma nad jedenastym Zniczem Basket Pruszków dwa punkty przewagi. Po zaskakującym sukcesie otworzyła się jednak realna szansa nawet na play-offy. - To prawda, aczkolwiek ja nie będę pompował balonu nad chłopakami. Nie będę wywierał na nich presji. Mnie interesuje kolejne posiadanie piłki, następna akcja, trening i mecz. Postawiłem taki cel przed zespołem. Chłopacy mają swoje ambicje. Nie jest nam potrzebna presja. Wiemy, że musimy ustabilizować nasze granie, bo z tym mamy często problem. Jeżeli będziemy w stanie grać tak spokojnie, jak w końcówce tutaj w Stargardzie, to, kto wie - spokojnie przyznał Przemysław Szurek.
- Jesteśmy drużyną nieobliczalną. Wygrywamy na wyjeździe mając przestrzelonych 11 wolnych i 17 proc. w rzutach za trzy punkty. To pokazuje, że ambicja i wola walki jest cały czas silną stroną tego zespołu. Musimy wyrywać zwycięstwa i tak się stało - analizował pojedynek ze Spójnią.
Nie wyróżniał on indywidualnie swoich podopiecznych. Najważniejsza była realizacja przygotowanej taktyki. - Rzadko się to zdarza, ale kolejny raz pięciu zawodników miało podwójną zdobycz. Bardzo się cieszę, że zatrzymaliśmy najważniejszą broń Spójni, czyli szybki atak - ocenił Przemysław Szurek.
ZOBACZ WIDEO Puchar Anglii: Absolutna dominacja Arsenalu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]