Gra BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski mocno zmieniła się od momentu przyjścia Emila Rajkovicia, który szybko zaprowadził porządek po Zoranie Sretenoviciu. Pożegnał się z graczami, którzy nie byli wartością dodaną: Marvinem Jeffersonem i Vladyslavem Koreniukiem.
W ich miejsce pozyskano trzech zawodników, którzy stali się wiodącymi postaciami. To Marc Carter, Robert Tomaszek i przede wszystkim Shawn King, który przez wielu uważany jest za jednego z najlepszych środkowych w lidze.
Za czasów Sretenovicia trudno było doszukać się pomysłu na grę. Wszystko było chaotyczne, zawodnicy nie do końca potrafili odnaleźć się w jego systemie pracy. Za rządów Rajkovicia wszystko zmieniło się niemal o 180 stopni. Są jasne zasady, których koszykarze muszą się trzymać. Do każdego spotkania zespół jest bardzo dobrze przygotowany.
Są tego efekty. BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski wygrała w czwartek (z Treflem - 87:71) trzeci mecz z rzędu, a jedenasty w całym sezonie - wszystkie pod wodzą Rajkovicia, który bardzo spokojnie podchodzi do bilansu i miejsca w tabeli ("Stalówka" zajmuje obecnie szóstą pozycję).
ZOBACZ WIDEO To dlatego Joanna Jędrzejczyk woli trenować w USA
- Nie jestem żadnym czarodziejem i nie mam też różdżki. Ciężką pracą doszliśmy do tego miejsca. Na sukces zespołu pracują wszyscy - zawodnicy, trenerzy, fizjoterapeuci i zarząd. Tworzymy całość. Ja sam bym nic nie zrobił. Mogę jedynie narzucić filozofię. Tak też zrobiłem i cieszę się, że koszykarze ją zaakceptowali. Uwierzyli, że mogą wygrywać. To bardzo ważne - przekonuje macedoński szkoleniowiec BM Slam Stali.
- Myślę, że ludzie znający się na koszykówce widzą, że idziemy do przodu. Nasza gra rozwija się, jesteśmy coraz lepszym zespołem. Zaczęliśmy wygrywać, ponieważ uwierzyliśmy w filozofię trenera. Każdy z nas zna swoją rolę, to przynosi korzyści - wtóruje mu Christo Nikołow, który świetnie wypadł w spotkaniu z Treflem Sopot. Bułgar w ciągu 22 minut zdobył 19 punktów, trafiając 7 z 10 rzutów z gry.
Wszechstronność, szeroki skład i doświadczenie to mocne atuty "Stalówki" w walce z najlepszymi w PLK. W tym momencie zespół Rajkovicia wygląda jak jeden z kandydatów do walki o medale. - Gramy dobrze w defensywie, mamy swój plan w ataku. Poza tym mamy zespół kompletny. Nawet jak jeden zawodnik zagra nieco gorzej, to inny jest w stanie go zastąpić. Nasza filozofia opiera się na zespołowości - przekonuje Macedończyk.
Niewykluczone, że zespół zostanie wzmocniony. Nie jest tajemnicą, że na radarze jest Porter Troupe, ale Amerykanin w ostatnich meczach zaczął grać lepiej. Chwali go także Rajković. - Nie możemy robić zmian, jak wygrywamy. To byłoby nielogiczne. Porter jest ważną postacią tego zespołu. Chcemy wykorzystać jego potencjał - przyznaje szkoleniowiec BM Slam Stali.
Karol Wasiek