20 punktów (najskuteczniejszy gracz meczu) przy skuteczności 6 celnych rzutów z gry na 8 prób. 11 wymuszonych przewinień i 5 rozdanych asyst. Oprócz tego pełna kontrola nad grą swojego teamu. Kerron Johnson - bo o nim mowa - pokazał, że potrafi być wielkim liderem swojego zespołu.
[tag=1751]
MKS Dąbrowa Górnicza[/tag] po raz pierwszy w PLK pokonał PGE Turów Zgorzelec w niesamowicie istotnym dla układu tabeli spotkaniu. - Jestem naprawdę dumny z chłopaków. Z tego, jak zagrali i jak twardo walczyli w tym meczu o zwycięstwo - komentuje mecz gracz zza wielkiej wody.
Dąbrowianie losy spotkania rozstrzygnęli w ostatnich pięciu minutach. - Nareszcie końcówka była nasza. Walczyliśmy niesamowicie i wywalczyliśmy ten triumf - dodaje.
- Cieszy, że robimy cały czas pomału krok do przodu. W tym momencie sezonu jest to dla nas bardzo ważne, tak samo jak fakt, że w ligowej tabeli wspinamy się w górę. Odnieśliśmy drugie zwycięstwo z rzędu i to jest najważniejsze - kontynuuje.
Johnson dostrzegł jednak mankamenty w grze swojego teamu. Jakie? - Nadal popełniamy zbyt dużo strat. Mimo tego wygraliśmy i musimy być z tego zwycięstwa dumni. Wywalczyliśmy je sobie - zakończył.
MKS w całej konfrontacji z PGE Turowem zgubił 15 piłek - sam Kerron Johnson miał 3 straty. Wola walki pozwoliła jednak wyszarpać ten mecz i wskoczyć na piąte miejsce w ligowej tabeli.
ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: medale paraolimpijskie już mam, czas na medal IO zawodowców