Michał Chyliński nie wystąpił w ligowym meczu z MKS Dąbrowa Górnicza ze względu na poparzenie ręki w dniu meczu. Wydawało się z początku, że reprezentant Polski będzie pauzował przed dłuższy czas. Poparzenie nie było jednak tak groźne, jak pierwotnie myślano i strzelec Anwilu pojechał z drużyną do Krosna.
Z początku klub informował, że występ Michała Chylińskiego w meczu z Miastem Szkła jest niepewny, ale ostatecznie wyszedł on na parkiet. Ostatecznie zagrał siedem i pół minuty, oddając w tym czasie tylko dwa rzuty. Anwil ostatecznie mecz przegrał, ale nikt we Włocławku nie zwiesza głów, bowiem już 16 lutego startuje turniej o Puchar Polski.
Wśród wielu osób panuje przekonanie, że organizowanie turnieju o Puchar Polski jest niepotrzebne i że lepszym pomysłem byłoby rozegranie Meczu Gwiazd, którego w PLK nie ma już kolejny sezon. Ostatnie takiego spotkanie rozgrywane było w 2014 roku, był to łączony Mecz Gwiazd z czeską NBL. We Włocławku nikt jednak nie myśli o tym, by zlekceważyć turniej, który rozegrany zostanie w Warszawie.
- My raczej nie patrzymy na to, czy Puchar Polski jest prestiżowy, czy też nie - każde rozgrywki mają dla nas wysoką wartość. Do Warszawy będziemy jechać po zwycięstwa - mówił Michał Chyliński, który już trenuje z całym zespołem.
- To nie będzie łatwy turniej - pierwszy mecz zagramy w piątek o 20:30 i skończy się on bardzo późno, a kolejny ewentualny mecz czekałby nas już kolejnego dnia przed godziną 18. Będziemy potrzebować mocnej podbudowy fizycznej do tego turnieju, ale nikt z nas nie będzie odpuszczał. Będziemy w pełni zmobilizowani, by odnieść zwycięstwo - dodał.
ZOBACZ WIDEO Maja Włoszczowska: wrzeszczałam z bólu wniebogłosy, wiedziałam, że to koniec