Goście zaczęli nawet nieźle, bo prowadzili 9:4. Później jednak ich gra się zupełnie posypała. Defensywa była dziurawa a i w ataku mieli długie przestoje. - Brakowało nam skuteczności, choć 70 punktów zdobytych w Stargardzie to nie jest zły wynik - podkreślił Damian Szymczak, który był najlepszym zawodnikiem SKK Siedlce we wskaźniku efektywności (15).
Zdobył on 18 oczek. Trafił 4/6 "trójek". Właśnie w tym elemencie koszykarze z Mazowsza byli najgroźniejsi - 9/23. Punkty zdobywane przy dużym deficycie nie były jednak aż tak bardzo istotne, gdyż rywale błyskawicznie odpowiadali. - Obrona jest do poprawy. Przede wszystkim musimy na następny mecz bardziej się skoncentrować. Daliśmy z siebie ile mogliśmy, ale Spójni wychodziło wszystko - analizował były koszykarz Biofarmu Basket Poznań.
Spójnia Stargard miała w sobotę wiele atutów. Zdobyła 48 punktów spod kosza. Była również skuteczna na półdystansie i raziła rzutami z za linii 6,75 metra. Po kilku słabszych meczach w tym elemencie, poprawiła się również w szybkim ataku (28:11), choć już nie tak bardzo opierała się na swoich głównych zaletach. - Prawda jest taka, że nie szło jej zatrzymać. Procent, który osiągnęła Spójnia za dwa punkty to jest jakiś kosmos. Z taką skutecznością można wygrać każdy mecz. Myślę, że to był klucz do sukcesu. Kontrataki nas pogrążyły. Można pogratulować trenerom, zespołowi ze Stargardu i życzyć powodzenia, bo tylko tyle można powiedzieć - przyznał Damian Szymczak.
ZOBACZ WIDEO Damian Janikowski o przepaści jaka dzieli MMA i zapasy: to bardzo przykre