W czwartek, tuż po zamknięciu okienka w lidze NBA, Dallas Mavericks uzgodnili z Deronem Williamsem, że zwolnią weterana i będzie mógł on trafić do zespołu, który aspiruje do walki o mistrzostwo. Niedługo trzeba było czekać, aby pojawiły się doniesienia łączące Williamsa z Cleveland Cavaliers.
W poniedziałek zespół oficjalnie podpisał umowę z 32-latkiem, jednak zabrakło go w meczu przeciwko Milwaukee Bucks. Wszystko wskazuje na to, że Williams swój debiut w trykocie Kawalerzystów zanotuje w nocy ze środy na czwartek, kiedy obrońcy mistrzowskiego tytułu na wyjeździe zmierzą się z Boston Celtics.
Zawodnik nie kryje zadowolenia z przebiegu wydarzeń i cieszy się na myśl o grze w Ohio. - Ostatecznie doszedłem do wniosku, że jest to dla mnie najlepsze miejsce. To zespół, który jeszcze przed sezonem wyrażał zainteresowanie moją osobą i znam zawodników, którzy tam są. Grałem z LeBronem Jamesem podczas igrzysk olimpijskich, byłem w jednym zespole z Kylem Korverem i do dziś jest moim bardzo dobrym kolegą. Będę się tam czuł komfortowo - przyznaje.
W bieżącym sezonie weteran rozegrał 40 spotkań dla Dallas Mavericks, wszystkie zaczynał w pierwszej piątce. W Cleveland jego rola z pewnością będzie inna. Cavaliers od dłuższego czasu szukali zmiennika dla Kyrie Irvinga i wydaje się, że nie mogli trafić lepiej.
ZOBACZ WIDEO: 17-letnia Polka światową twarzą indoor skydiving. "Teraz będę mogła wypromować ten sport"
- Mam znaczące zadanie, bo będę zastępował Kyrie, ale myślę, że możemy grać też razem na parkiecie. W końcu mam szansę walczyć o mistrzostwo. To coś, z czym wcześniej nie miałem do czynienia - dodaje.
Niewykluczone, że Williams nie będzie jedynym wzmocnieniem Cavaliers. Andrew Bogut trafił na rynek wolnych agentów po zwolnieniu z Philadelphia 76ers i Cavs wymieniani są wśród faworytów do jego zakontraktowania.