[tag=820]
Golden State Warriors[/tag] nie zdecydowali się na żadne ruchy przed zamknięciem okienka transferowego w NBA, ale zamierzali przechwycić jednego ze zwolnionych koszykarzy. Wybór padł na Jose Calderona, który miał być opcją rezerwową na pozycji rozgrywającego.
Klub porozumiał się z Hiszpanem i podpisał umowę, która miała obowiązywać do końca bieżących rozgrywek. Sprawy przybrały jednak niespodziewany obrót. Dwie godziny później Wojownicy zwolnili Calderona, natomiast zakontraktowali innego wolnego agenta - Matta Barnesa. Dlaczego?
Wszystko przez uraz, którego w meczu z Washington Wizards nabawił się lider drużyny - Kevin Durant. Jeden z najlepszych graczy w NBA pauzował będzie przynajmniej przez miesiąc, dlatego też Warriors podjęli szybkie działania, aby Calderona zastąpić Barnesem.
Biorąc pod uwagę jednak fakt, że Calderon złożył podpis pod umową i oficjalnie był zawodnikiem klubu, choć trwało to zaledwie przez dwie godziny, zainkasował 415 tysięcy dolarów, co daje nieco ponad 200 tysięcy za godzinę. Bardzo prawdopodobne, że wkrótce zwiąże się z innym klubem, a w tym kontekście wymienia się między innymi Atlantę Hawks.
ZOBACZ WIDEO: 17-letnia Polka światową twarzą indoor skydiving. "Teraz będę mogła wypromować ten sport"