Walka o awans do najlepszej ósemki Basketball Champions League trwa w najlepsze, a emocji w pojedynku dwóch tureckich zespołów nie zabrakło. Doskonałą informacją jest również fakt, że w starciu Pinaru Karsiyaka Izmir z Besiktasem Stambuł kluczową rolę odgrywa Polak.
W pierwszym meczu Mateusz Ponitka wywalczył aż 22 punkty, a jego zespół wygrał 75:70 i ma pięć punktów zaliczki przed rewanżem, który za tydzień odbędzie się w Stambule.
- Wiedzieliśmy, że będzie to bardzo ciężki mecz przez pełne czterdzieści minut i przystąpiliśmy do niego niezwykle skoncentrowani - przekonuje polski skrzydłowy.
Pinar dobrze wszedł w mecz wygrywając pierwszą kwartę 22:13. Rywale ze Stambułu szybko jednak zdołali się otrząsnąć z naporu gospodarzy. Do połowy czwartej kwarty trwał wyrównany bój, a pięć punktów zaliczki gospodarze wypracowali sobie dopiero w samej końcówce spotkania.
- Każdy z nas był gotowy do walki. Dobrze dzieliliśmy się piłką, graliśmy zespołowo i staraliśmy się grać mądrze. W mojej opinii powinniśmy być zadowoleni z rezultatu, jaki udało nam się osiągnąć - dodał.
ZOBACZ WIDEO Karygodne zachowanie i czerwona kartka Garetha Bale'a [ZDJĘCIA ELEVEN]