Po kilku porażkach z rzędu, w końcu poczuli smak zwycięstwa. Stelmet BC Zielona Góra w sobotni wieczór pewnie pokonał Miasto Szkła Krosno, które w pierwszej kwarcie mocno postawiło się rywalom. W kolejnych odsłonach do głosu doszedł już mistrz Polski.
- Gratuluje mojej drużynie zwycięstwa, gdyż za nami naprawdę ciężki okres. Mieliśmy sporo meczów, w których doznaliśmy kilka porażek. Tym bardziej cieszę się, że zdobyliśmy dwa punkty - analizuje trener Artur Gronek.
Kryzys czy nie kryzys? Szkoleniowiec mistrza Polski podkreśla, iż ostatnie słabsze wyniki drużyny nie są jakimś problemem dla zespołu.
- Myślę, że jak się wygrywa Puchar Polski to nie można mówić o tym zespole, że jest w kryzysie - mówi stanowczo Gronek. - Przegraliśmy z MKS-em Dąbrowa Górnicza po meczu w europejskich pucharach, po którym byliśmy naprawdę zmęczeni. Teraz mamy czas na to, aby spokojnie potrenować i stworzyć mocny kolektyw. Ten okres, który jest przed nami będzie niezmiernie ważny - dodaje sternik Stelmetu.
Zwycięzców się nie sądzi, jednak drużyna z Zielonej Góry miała w sobotę mocno ułatwione zadanie. W barwach Miasta Szkła Krosno nie mogło wystąpić dwóch liderów zespołu: Royce Woolridge oraz Dino Pita. Oprócz tego z rotacji wypadł również Filip Małgorzaciak, co znacznie ograniczało beniaminkowi pole manewru.
- Staraliśmy wykorzystać osłabienie przeciwnika. Druga i czwarta kwarta pokazała, że zrealizowaliśmy plan na ten mecz - tłumaczy były asystent Saso Filipovskiego.
Szkoleniowiec Stelmetu Zielona Góra był pod wrażeniem atmosfery w Krośnie. Artur Gronek podkreślił również, że trener Michał Baran wykonuje kawał dobrej pracy z beniaminkiem PLK.
- Bardzo przyjemnie było zagrać w hali, w której jest więcej ludzi niż krzeseł. Miło byłoby, gdyby tak to wyglądało w każdej sali w PLK. Myślę, że zespół z Krosna zasługuje właśnie na takie wsparcie kibiców. Do tej pory trener Baran zrobił kawał dobrej roboty i trzeba ich za to pochwalić - kończy opiekun Stelmetu.
ZOBACZ WIDEO Zmiana opon na letnie. Kierowco, nie daj się oszukać pogodzie