PLK: utrudnione zadanie rozgrywającego beniaminka

WP SportoweFakty / Karol Słomka
WP SportoweFakty / Karol Słomka

Wobec kontuzji Royce'a Woolridge'a, jedynym rozgrywającym Miasta Szkła Krosno jest obecnie Dawid Bręk. Beniaminkowi brak zmiennika dał się we znaki choćby w spotkaniu ze Stelmetem BC Zielona Góra (57:75).

Prawdziwy pech prześladuje Royce'a Woolridge'a. Amerykanin najpierw w meczu z Polfarmeksem Kutno skręcił stopę, która spuchła i nieumożliwiała mu normalne trenowanie. W czwartek natomiast 24-latek doznał urazu łokcia, który mocno przeszkadza w oddawaniu rzutów.

Bez zmiennika Dawid Bręk musiał rywalizować przeciwko Stelmetowi BC Zielona Góra, który posiada na tej pozycji dwóch równorzędnych zawodników:

- W większości meczu Dawid Bręk radził sobie świetnie z pressingiem Stelmetu - tłumaczy trener Michał Baran. - Cały czas naciskany był zmiennie przez Koszarka, Gruszeckiego czy Florence'a. Wszystko było skupione na nim, a pamiętajmy, że nie mieliśmy możliwości rotacji na tej pozycji. Z takim zespołem wystarczy 4-5 strat, aby Stelmet odjechał na kilkanaście punktów - dodaje.

27-letni zawodnik z pewnością nie zawiódł. Mimo wysokiego wyniku, trudno mieć większe zastrzeżenia do postawy rozgrywającego Miasta Szkła Krosno. - Włożyliśmy dużo serca i walki w to spotkanie. Przez większą część meczu byliśmy w grze. W końcówce Stelmet wykorzystał każdy nasz błąd i ostateczny wynik nie oddaje tego, co działo się na parkiecie - analizuje Dawid Bręk.

ZOBACZ WIDEO Asysta Glika i cztery gole na Stade Louis II. Zobacz skrót meczu AS Monaco - FC Nantes [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

- Na pewno mieliśmy problemy z organizacją gry w ataku. Popełnialiśmy straty i oddawaliśmy sporo rzutów pod presją czasu. Stąd nie najlepsza skuteczność naszej drużyny - kontynuuje były gracz Sokoła Łańcut.

Na dłuższą metę gra z jednym rozgrywającym nie ma racji bytu. Tym bardziej, że beniaminek PLK w dalszym ciągu pozostaje w grze o play-offy. - Myślę, że w kolejnych meczach zagramy w pełnym składzie i będzie nam łatwiej o zwycięstwo - dodaje.

Kiedy do gry wrócą pozostali kontuzjowani zawodnicy? Trener Michał Baran wypowiada się bardzo optymistycznie na ten temat.

- Dino Pita ma kurację antybiotykową. Oprócz tego nic mu nie dolega i wszystko wskazuje na to, że w okolicach wtorku-środy wróci do treningu. Z Royce'm sytuacja jest trochę bardziej skomplikowana. Zawodnik nie uderzył się na treningu, a mimo to uraz się pojawiał. Podobnie jak Dino, jest on na kuracji antybiotykowej. Na ile poważny jest ten uraz to pokaże czas. Mam nadzieję, że również wróci na treningów w połowie tygodnia - wyjaśnia opiekun Miasta Szkła.

Komentarze (0)