24-letni zawodnik, który do zespołu dołączył w połowie sezonu, rozegrał kapitalne, zdecydowanie swoje najlepsze zawody w barwach Jamalex Polonii 1912 Leszno. W niecałe 24 minuty gry zapisał 16 punktów (7/10 z gry), po 3 zbiórki i przechwyty oraz 2 asysty. Dał znakomity impuls z ławki.
Co było jego zdaniem kluczem do pokonania silnego rywala? - Gra zespołowa, determinacja i realizacja założeń. Zagraliśmy jeden z lepszych meczów, szczególnie w obronie. Sokół Łańcut nie miał zbyt wielu otwartych rzutów i popełnił aż 25 strat - stwierdził dla naszego portalu Maksym Kulon. I w tym miejscu należy się z nim zdecydowanie zgodzić, bo bez trzech głównych punktów, które wymienił, nie można liczyć na pokonanie jednej z najlepszych ekip w I lidze.
W meczu poprzedzającym starcie z Sokołem, Jamalex Polonia pokonała AGH Kraków, co było dla niej przełamaniem po serii kilku przegranych. Wygrana z zespołem Dariusza Kaszowskiego potwierdziła jedynie, że po lekkiej obniżce formy nie ma już śladu. - Zdecydowanie. Cztery porażki z rzędu, które ponieśliśmy na przełomie lutego i marca, to było zbyt wiele dla zespołu, który cały sezon naprawdę bardzo ciężko pracował na każdy dodatkowy punkt w tabeli. Zmobilizowaliśmy się, odrobiliśmy lekcje i znów zaczęliśmy grać swój basket - dodał rzucający.
Przed leszczynianami ostatnie dwa mecze w sezonie zasadniczym. I to piorunująco istotne! Dzięki wygranej w 28. kolejce, Jamalex Polonia awansowała w tabeli na 6. miejsce, ale teraz czeka ją walka o obronę tej pozycji. A rywale będą trudni, bo to zespoły, mające chrapkę na lokatę podopiecznych Łukasza Grudniewskiego, czyli Biofarm Basket Poznań i meritumkredyt Pogoń Prudnik, które tracą do beniaminka jeden punkt.
- Zdajemy sobie z tego sprawę. Czekają nas dwa spotkania z wymagającymi przeciwnikami z Poznania i z Prudnika. Chcemy jednak wygrać, by wystartować do fazy play-off z jak najwyższej pozycji - zaznaczył Kulon.
ZOBACZ WIDEO: Nowa dyscyplina na igrzyskach olimpijskich? "To będzie spektakularne!"