Stephanie Talbot: Sporo się nauczyłam

PAP / Maciej Kulczyński
PAP / Maciej Kulczyński

Stephanie Talbot w tym roku była wiodącą postacią w InvestInTheWest AZS AJP Gorzów Wlkp. Australijka jest zadowolona z gry w polskim klubie. Talbot marzy o grze w Eurolidze, ale nie wyklucza pozostania w składzie akademiczek.

Sezon 2016/2017 w Basket Lidze Kobiet gorzowski zespół zakończył na pierwszej rundzie play off, w której akademiczki przegrały z CCC Polkowice 2:3. Stephanie Talbot w barwach InvestInTheWest AZS AJP Gorzów Wlkp. rozegrała 26 spotkań, w których średnio zdobywała 15,5 punktu, notując dodatkowo blisko 7 zbiórek. - To był pierwszy rok dla mnie w Europie. To był wspaniały sezon. Będę go bardzo dobrze wspominać. Uwielbiam każdą chwilę, którą tutaj spędziłam. Ludzie są wspaniali - oceniła Australijka.

Talbot z Polski wyjedzie z nowymi doświadczeniami. - Wiele się nauczyłam grając u trenera Maciejewskiego. Myślę, że dorosłam koszykarsko. Gra w tej lidze przeciwko Polkom i Amerykankom na pewno mi pomoże w przyszłości, sporo mnie nauczyła. Myślę, że cała nasza drużyna tworzyła się i dorastała w trakcie rozgrywek. To był dobry sezon dla nas - dodała.

W piątek, 31 marca, gorzowskie koszykarki po raz ostatni spotkały się z kibicami. Fani AZS-u jednak nie tylko tego dnia zrobili wrażenie na zawodniczkach. - To są najlepsi kibice, dla których grałam w swojej karierze. Są niesamowici, pełni pasji i bardzo głośni. Zawsze chętnie przychodziłam tutaj grać przy tym tłumie. To był coś wyjątkowego - przyznała Australijka.

Gra w Polsce miała także inne korzyści, chociażby te turystyczne. - Przy okazji Świąt Bożego Narodzenia mieliśmy 10 dni wolnego i razem z chłopakiem mogłam sporo pozwiedzać, nie tylko w Polsce, ale także w różnych zakątkach Europy. Jest to kontynent ze sporą historią i mogliśmy się dużo nauczyć o niektórych krajach - przyznała skrzydłowa AZS-u.

Jaka będzie przyszłość Talbot? Czy pozostanie na kolejny rok w Gorzowie? - Moim marzeniem jest gra w europejskich pucharach, a najlepiej w Eurolidze. Nie zamykam się jednak przed Gorzowem. Zobaczymy co się wydarzy - zakończyła Australijka.

ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki: nawet jeśli urwie mi nogę, do końca będę walczył o życie

Komentarze (0)