Stelmet BC nie płakał po Anwilu. Wygrał z PGE Turowem dzięki obronie

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Stelmet BC Zielona Góra, po dotkliwej porażce we Włocławku, w sobotę pokonał we własnej hali PGE Turów Zgorzelec 94:85. W pierwszej połowie mistrzowie Polski mieli jednak sporo problemów z rywalami z przygranicznego miasta.

Zgorzelczanie świetnie spisywali się w pierwszej połowie meczu w Zielonej Górze, schodząc do szatni z 9-punktową przewagą (39:48). Druga część spotkania należała już do Stelmetu BC Zielona Góra - mistrzowie Polski szybko odrobili straty i wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do końcowego gwizdka.

- Chciałbym rozpocząć od podziękowań dla kibiców - za oprawę, za to, że nas wspierali, szczególnie w pierwszej połowie, gdy zespół miał trudne momenty. Tego potrzebowaliśmy. Naprawdę duże podziękowania dla wszystkich fanów i Klubu Kibica - rozpoczął konferencję prasową Artur Gronek.

Ekipa z Winnego Grodu odrodziła się między innymi dzięki koncertowej grze Łukasza Koszarka oraz skuteczności pod koszem. - Wróciliśmy do meczu obroną. Wygraliśmy trzecią kwartę 28:13 właśnie dzięki defensywie. W drugiej połowie zrealizowaliśmy cele, które sobie założyliśmy przed meczem. Zagraliśmy dobrze pod koszem, egzekwowaliśmy punkty z pomalowanego - zdobyliśmy 44 oczka. Druga rzecz, która bardzo cieszy, to dziewięć strat i 25 asyst. To duży plus - kontynuował trener Stelmetu BC Zielona Góra.

Skąd jednak wzięła się słabość mistrzów Polski w pierwszej połowie meczu z PGE Turowem Zgorzelec? - Turów grał skutecznie, szczególnie jeśli chodzi o rzuty trzypunktowe. W pierwszej połowie trafili 45 procent takich rzutów. To było dla nas trudne, bo mieliśmy sporo problemów na pick and rollu i z grą jeden na jednego - z tego wynikały otwarte pozycje zza łuku. Turów to egzekwował - wytłumaczył Gronek.

Podchodząc do meczu z PGE Turowem, zielonogórzanie nie mieli już w głowach dotkliwej porażki z Anwilem Włocławek. Zespół z Winnego Grodu w pełni skupił się na spotkaniu z ekipą z przygranicznego miasta. - Układ treningowy był taki, że zrobiliśmy pomeczowy meeting, natomiast nie było czasu na płakanie nad tym, co się stało. Musieliśmy się skoncentrować i przygotować na mecz z dobrze zorganizowanym po obu stronach boiska Turowem. Podkreśliliśmy spotkanie we Włocławku jednym zdaniem - musimy egzekwować to, co zakładamy sobie przed meczem. To jest najważniejsze. Jeśli to przestaje działać, to zaczynamy szukać innych rozwiązań. Wygraliśmy z Turowem i to jest dla nas najważniejsze - dodał szkoleniowiec Stelmetu BC Zielona Góra.

ZOBACZ WIDEO Szczere słowa Adama Bieleckiego o dramatycznej śmierci kolegów na Broad Peak

Źródło artykułu: