Po pierwszej połowie Stelmet BC Zielona Góra schodził do szatni z 9-punktową stratą do PGE Turowa Zgorzelec. Podopieczni Mathiasa Fischera rozegrali świetne dwie kwarty, sprawiając mistrzom Polski sporo problemów. W drugiej części sytuacja odwróciła się o 180 stopni. Zielonogórzanie nadrobili straty i ostatecznie mogli cieszyć się ze zwycięstwa z ekipą z przygranicznego miasta. - To był świetny mecz. Szacunek dla graczy Turowa, którzy bardzo mocno walczyli, by zbliżyć się do play-off. To dobrze prowadzona drużyna, która gra twardo przez cały sezon - rozpoczął Thomas Kelati.
Kluczem do zwycięstwa biało-zielonych była zespołowa gra w drugiej połowie. - Spodziewaliśmy się walki. Zgorzelczanie trochę zaskoczyli nas w pierwszej połowie, trafiali trudne rzuty, ale przebudziliśmy się w drugiej kwarcie. Wiedzieliśmy, że możemy nie pokonać ich indywidualnymi talentami, ale zespołowością. Wykorzystaliśmy siłę naszej drużyny. Dobrze dzieliliśmy się piłką, a to pozytywnie wpłynęło na naszą ofensywę. W defensywie z kolei wszyscy wspólnie walczyliśmy, a gdy tak się dzieje, to jesteśmy bardzo trudną ekipą do pokonania. Gratulacje dla mojej drużyny za postawę zespołową w drugiej połowie - skomentował Amerykanin z polskim paszportem.
Na pomeczowej konferencji prasowej Artur Gronek podkreślił, jak ważne dla zielonogórskiej drużyny było wsparcie ich fanów. Doping kibiców docenił również Kelati. - Chciałbym podziękować naszym fanom. Byli naprawdę świetni. Czasem może wyglądać, że nie zwracamy uwagi na doping kibiców, ale on jest dla nas bardzo ważny. Głośne wsparcie fanów bardzo pomaga, są naszym szóstym zawodnikiem. Dziękuję za doping - zakończył 34-latek.
ZOBACZ WIDEO Ligue 1: AS Monaco ucieka rywalom [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]