Wicemistrzowie Polski szybko uciekli rywalom, bo nie do dogonienia był Ryan Harrow. Rosa wygrała 80:47 dominując pod każdym względem nad Startem Lublin. Dla podopiecznych Wojciecha Kamińskiego była to 10 wygrana w ostatnich 11 pojedynkach.
Gospodarze nie zamierzali długo czekać na rozstrzygnięcie pojedynku ze Startem. Od początku zdominowali lublinian, grali niesamowicie skutecznie, a i do defensywy nie szło się przyczepić.
Królem pierwszej połowy był wspomniany już Harrow, który miał perfekcyjne 14 minut. Zaliczył w nich 19 punktów i 6 zbiórek. Amerykański gracz nie mylił się. Wykorzystał wszystkie siedem rzutów z gry, z czego 3 zza łuku. Rosa na tym korzystała i prowadziła 44:18.
Po zmianie stron nie mogło się zmienić zupełnie nic. Zwłaszcza w momencie, w którym seryjnie rzuty trafiać zaczął Robert Witka, autor pięciu trójek. Po drugiej stronie robił co mógł Stefan Balmazovic. Ten uzbierał 22 oczka, czyli prawie połowę dorobku Startu.
Rosa wygrała różnicą 33 punktów i to najlepiej podsumowuje cały mecz. Radomianie zrobili to, co mieli i nadal liczą się w walce o czwórkę i przewagę parkietu w pierwszej rundzie play-off. Brakuje naprawdę niewiele.
Po tym sukcesie radomianie legitymują się bowiem bilansem 18 zwycięstw i 10 porażek. Czwarty w tabeli Polski Cukier Toruń jest minimalnie lepszy, bo w 28 meczach triumfował 19 razy. Tutaj do końca będzie ciekawie.
Rosa Radom - TBV Start Lublin 80:47 (25:8, 19:10, 23:14, 13:15)
Rosa: Ryan Harrow 19, Robert Witka 17, Jarosław Zyskowski 10, Darnell Jackson 8, Daniel Szymkiewicz 8, Michał Sokołowski 6, Damian Jeszke 6, Kim Adams 2 (10 zb), Igor Zajcew 2, Filip Zegzuła 0.
TBV Start: Stefan Balmazović 22, Jason Boone 6 (13 zb), Łukasz Bonarek 5, Nick Kellogg 4, Paweł Kowalski 3, Michał Jankowski 3, Mateusz Dziemba 2, Doug Wiggins 1, Jakub Dłoniak 0, Bartosz Ciechociński 0.
ZOBACZ WIDEO Stracona szansa i sensacyjna porażka Barcelony - zobacz skrót meczu z Malagą [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]