UTH Rosa zagra w Bydgoszczy wzmocniona Zegzułą i Bojanowskim

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski

W niedzielne popołudnie ACK UTH Rosa rozegra na wyjeździe z Enea Astorią Bydgoszcz trzeci mecz o utrzymanie w pierwszej lidze koszykarzy. Radomska drużyna znajduje się w bardzo trudnym położeniu, bowiem przegrała dwa pierwsze spotkania.

Dwa mecze, rozegrane w Radomiu, wygrała Enea Astoria. Mimo iż sezon zasadniczy w pierwszej lidze mężczyzn bydgoszczanie zakończyli na ostatnim miejscu w tabeli, a ACK UTH Rosa wylądowała na jedenastej pozycji, nie stanowiło to większego znaczenia dla przebiegu obu spotkań. Były one bardzo emocjonujące.

Pierwsze starcie świetnie rozpoczęła ekipa znad Brdy. Prowadziła dziewiętnastoma punktami po początkowych dwudziestu minutach. Dopiero w drugiej połowie gospodarze zniwelowali straty, lecz rzut Mateusza Fatza w ostatnich sekundach zapewnił przyjezdnym zwycięstwo 62:60. Przez 38 minut pojedynku numer dwa to rezerwy wicemistrzów Polski były stroną dominującą. Dały się jednak "dogonić" w kluczowych fragmentach i przegrały 73:77.

Znajdują się więc w bardzo trudnym położeniu. Rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw, wobec czego UTH Rosa nie może już sobie pozwolić na błąd. - Zdajemy sobie sprawę z powagi sytuacji, w której się znaleźliśmy, ale nie odpuścimy nawet na krok. Teraz liczy się dla nas jedynie 40 minut najbliższego meczu - zapewnia Dawid Mazur, który pod nieobecność Karola Gutkowskiego pełni obowiązki pierwszego trenera radomian.

Do Bydgoszczy udadzą się oni w najmocniejszym składzie. Mimo iż do miasta nad Brdą ruszyli w sobotnie popołudnie, to kilka godzin później dołączyli do nich Maciej Bojanowski i Filip Zegzuła. Obaj znaleźli się w kadrze pierwszej drużyny Rosy na mecz 29. kolejki PLK z PGE Turowem Zgorzelec. Zaliczyli epizody - pierwszy z zawodników spędził na parkiecie niespełna cztery minuty, zaś drugi 30 sekund więcej - więc wypoczęci powinni podejść do niedzielnego spotkania fazy play-out (początek o godz. 15).

ZOBACZ WIDEO Primera Division: coraz lepsza sytuacja Sevilli po zwycięstwie z Granadą - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

- Najważniejsze, że wszyscy są zdrowi. W Bydgoszczy wszystko się może zdarzyć, ale na pewno powalczymy. W tej chwili myślimy tylko o najbliższym meczu. Jeśli go wygramy, będziemy skupiać się na ewentualnym kolejnym - podkreśla Mazur.

W przypadku zwycięstwa UTH Rosy, czwarty pojedynek serii odbędzie się w poniedziałek. Początek o godz. 15.

Komentarze (0)