W Toruniu znaleźli sposób na magika z Radomia?

PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Ryan Harrow w barwach Rosy Radom
PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Ryan Harrow w barwach Rosy Radom

Ryan Harrow z Rosy Radom został niedawno okrzyknięty czarodziejem PLK. W czwartkowym meczu z Polskim Cukrem (98:105) magik uprawiał swoje czary, ale na niewiele to się zdało. - Poznaliśmy jego styl - mówi Tomasz Śnieg, rozgrywający torunian.

[tag=61945]

[/tag]Ryan Harrow jest od niedawna w PLK, ale już zdążył zachwycić swoimi koszykarskimi umiejętnościami i boiskowym sprytem. Podania za plecami, zmiana rytmu biegu czy znakomite panowanie nad piłką - dla niego nie stanowi to żadnego problemu.

Podobnie było w czwartkowym spotkaniu z Polskim Cukrem Toruń. Co prawda Harrow zanotował double-double na poziomie 27 punktów i 11 asyst, ale wydaje się, że w niektórych momentach przesadzał ze swoją koszykarską magią.

Trener Wojciech Kamiński nie chce oceniać jego występu. - Zdobyliśmy 91 punktów w regulaminowym czasie, więc atak nie był naszym problemem. Musimy popracować nad obroną - tłumaczy.

W Toruniu podkreślają, że znaleźli sposób na jego koszykarskie sztuczki. - Już poznaliśmy jego styl. Ma na pewno bardzo dobre przyspieszenie, ale dużo oglądaliśmy akcji w jego wykonaniu, więc wiemy, na co musimy uważać - przyznaje Tomasz Śnieg, rozgrywający Twardych Pierników.

ZOBACZ WIDEO Kosmiczna asysta Luki Rupnika! Zobacz 7 najlepszy akcji ostatniej kolejki Ligi ACB

Nie jest tajemnicą, że Harrow nie jest mistrzem gry w obronie. Torunianie skrzętnie to wykorzystują. Trener Kamiński zauważa z kolei, że problemem Rosy były zbiórki. - Nie możemy pozwolić na to, żeby rywale mieli aż 18 zbiórek w ofensywie. To niedopuszczalny wynik. Przez to przegraliśmy - zauważa.

Warto zauważyć, że obniżony skład był kluczem do zwycięstwa w pierwszym spotkaniu. Torunianie odrobili 17-punktową stratę do Rosy w momencie, gdy na parkiecie przebywali: Śnieg-Wiśniewski-Diduszko-Weaver-Sandul.

- Trener zdecydował się obniżyć skład, co spowodowało, że poprawiliśmy obronę na dystansie. Zaczęliśmy grać zdecydowanie szybciej w ataku - mówi Śnieg.

- Wróciliśmy z dalekiej podróży. Nie da się ukryć, że odrobienie takich strat w fazie play-off to duża sprawa. Pod względem mentalnym jest to dla nas bardzo ważne zwycięstwo - dodaje rozgrywający torunian.

Polski Cukier prowadzi w serii do trzech zwycięstw 1:0, ale... - Mamy jak na razie 33 procent wykonanego zadania. Potrzebujemy jeszcze dwóch zwycięstw. Kluczową kwestią będzie obrona własnego parkietu - wyjaśnia Śnieg.

Drugie spotkanie w tej serii odbędzie się w sobotę. Początek zawodów o 15:45.

Komentarze (3)
rotawirus
6.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
27 pkt i 11 as najlepiej świadczy o tym, że znaleźli na niego sposób... 
avatar
Nie chcę islamskich imigrantów w Polsce
6.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dzisiaj Toruń musi wygrać. Do boju chłopaki! 
avatar
sokar
6.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda że nie broni ;)