Polpharma chce u siebie postraszyć Stelmet BC. Czy starogardzian stać na przedłużenie serii?

Materiały prasowe
Materiały prasowe

Stelmet BC Zielona Góra dość łatwo wygrał dwa pierwsze spotkania z Polpharmą na starcie play-off PLK. W środę rywalizacja ta przenosi się jednak na Kociewie. Czy starogardzianie będą jeszcze w stanie postawić się mistrzowi Polski?

Kibice w play-offach PLK nie mogą narzekać na nudę. Jak dotychczas w większości pojedynków nie zabrakło wielkich emocji, a wyniki ważyły się do ostatnich sekund gry. Najmniej wyrównana jest za to seria Stelmetu BC Zielona Góra z Polpharmą Starogard Gdański. Zawodnicy Artura Gronka bez większych problemów prowadzą 2:0 i w środowy wieczór zamierzają na wyjeździe zakończyć tę rywalizację. Czy im to się uda?

Jeśli Kociewskie Diabły chcą w dalszym ciągu marzyć o wyeliminowaniu swojego rywala muszą znacząco poprawić swoją grę, a przede wszystkim skuteczność. Farmaceuci w Winnym Grodzie momentami pokazywali, że stać ich na równą rywalizację z mistrzem Polski, lecz momenty to za mało, aby myśleć o zwycięstwie. W szeregach starogardzkiej ekipy nieźle zaprezentowali się gracze drugoplanowi, jak Martynas Paliukenas czy Jakub Schenk. Zawiedli za to liderzy. Na potęgę pudłował Marcin Flieger, dla którego zielonogórskie obręcze stały się prawdziwym koszmarem, niewiele swojej drużynie dał także jeden z czołowych strzelców ligi, Anthony Miles, który punktował jedynie w drugim meczu. O tym co musi zmienić Polpharma, aby przed własną publicznością zaprezentować się lepiej, mówił jej trener, Mindaugas Budzinauskas.

- Kiedy inne zespoły nie dawały nam grać to rzucaliśmy w trzeciej kwarcie dziesięć punktów. Kiedy przeciwnik zaczynał prezentować się tak jak trzeba, wówczas my w czwartej kwarcie rzucaliśmy czterdzieści punktów - to tyle co mam do powiedzenia na temat dotychczasowej różnicy. Musimy zmienić w swojej grze wiele rzeczy. Jednak co z tego, że to zrobimy - jeśli przeciwnik nie pozwoli nam na grę, to nie mamy na nic szans - komentował litewski szkoleniowiec po drugiej porażce w Zielonej Górze.

W obozie Stelmetu BC zdają sobie sprawę, że środowa potyczka może okazać się dla nich bardzo trudną przeprawą, zważywszy, że zielonogórzanie notowali już wpadki w delegacjach w sezonie zasadniczym. Mimo tego nie ma co ukrywać, że to przyjezdni będą zdecydowanym faworytem i ewentualne przedłużenie serii przez Polpharmę będzie dla niej wielkim sukcesem. Farmaceutów we własnym obiekcie nie można jednak lekceważyć o czym zdaje sobie sprawę, Łukasz Koszarek.

ZOBACZ WIDEO: Stefan Meszaros efektownie nokautuje na gali Kickboxing Talents w Żylinie

- Mamy trzy szanse - podkreślał Koszarek. -  Dalej musimy być skoncentrowani, bo kolejny mecz serii będzie dużo trudniejszy. Polpharma gra wiele lepiej w swojej hali, a wiemy, jak to jest u nas z wyjazdami. Sam jestem ciekaw jak się zaprezentujemy. Mam nadzieję, że pokażemy się z jak najlepszej strony i uda się zakończyć w środę serię - zapowiadał z nadzieją rozgrywający Stelmetu BC.

Polpharma Starogard Gdański - Stelmet BC Zielona Góra w środę 10 maja o godzinie 20:00 w hali im. Andrzeja Grubby

Źródło artykułu: