Fani przez cały mecz świetnie się bawili. Głośnym dopingiem wspierali zespół i żywiołowo reagowali na boiskowe wydarzenia. Pod koniec spotkania fetowali sukces a następnie dziękowali koszykarzom. Dawno w Stargardzie nie było tak radosnego zakończenia sezonu. - Kapitalne zachowanie kibiców. Przyjemnie grać w takiej atmosferze. To pomaga, uskrzydla. Jest dla kogo pracować, dla zespołu i kibiców - powiedział trener Krzysztof Koziorowicz.
Pozytywnie ocenił on kończący się sezon, choć apetyty rosły wraz z kolejnymi dobrymi rezultatami. - Każdy, kto ma marzenia bije się o najwyższe cele, czyli awans. To siedzi w głowie. Nikt nie chce być drugim, trzecim, czy czwartym. Uważam, że ten sezon w wykonaniu chłopaków był bardzo dobry. Pewnie, że zdarzały się pojedyncze słabsze mecze, ale było ich mało. Wiele spotkań wyrwaliśmy z gardła w końcówkach. Oby następny sezon nie był gorszy - optymistycznie stwierdził stargardzki szkoleniowiec.
Spójnia w dobrym stylu pożegnała się z kibicami, ale pozostał jej jeszcze ostatni, wyjazdowy mecz. Team z Pomorza Zachodniego jest w połowie drogi po trzecie miejsce. Musi jednak utrzymać 20 punktów zaliczki wypracowanej w sobotę. Co zadecydowało o zwycięstwie 96:76?
- Gratuluję swojemu zespołowi zwycięstwa. Każdy mecz jest inny. Przekonaliśmy się w tym sezonie. Cała liga układała się w ten sposób. Nie koniec tej rywalizacji. To jest aż i tylko 20 punktów. Pojedziemy do zespołu, który ma bardzo duży potencjał, doświadczonych i mocnych zawodników. Potrafią grać znacznie lepiej. Dobrą obroną wymuszaliśmy rzuty przez ręce, szczególnie w drugiej połowie. Z tego poszły kontry, sporo prostych punktów. To nam ułatwiło zadanie w tym spotkaniu - przeanalizował Krzysztof Koziorowicz.
ZOBACZ WIDEO Zespół Glika już prawie mistrzem. Zobacz skrót meczu AS Monaco - Lille OSC [ZDJĘCIA ELEVEN]