Jakub Artych, WP SportoweFakty: Po 14-latach Legia Warszawa ponownie zagra w PLK. Dla takich chwil na pewno warto pracować.
Jarosław Jankowski, członek zarządu Legii Warszawa: Zdecydowanie tak. Chcieliśmy napisać nową historię koszykarskiej Legii, gdyż ten klub na to zasługuje. Jest to dla nas wspaniała chwila. Basket w stolicy wrócił na właściwe miejsce.
[b]
Rozumiem, że świętowanie było długie i huczne?
[/b]
Tak było. Myślę, że nam wszystkim się to należało.
Miał pan chwile zwątpienia w tym sezonie, czy od początku wiedział, że Legia gotowa jest na wielkie rzeczy?
Na pewno mieliśmy trudny moment w tym sezonie. Po czterech porażkach w lidze musieliśmy pewne rzeczy skorygować. Absolutnie nie było chwili zwątpienia. Trzeba było oczywiście zareagować i zrobiliśmy to w najlepszy możliwy sposób. Podnieśliśmy się z trudnej sytuacji własnymi siłami, razem z zawodnikami i trenerami.
ZOBACZ WIDEO Kawulski o budżecie gali KSW 39 i przyszłości Chalidowa
W tamtym czasie dostał pan wiele ofert od znanych szkoleniowców, którzy chcieli pracować w Legii. Pan wytrzymał jednak ciśnienie i dalej zaufał trenerowi Bakunowi.
Odbyliśmy wtedy kilka rozmów z zawodnikami i trenerami, aby znaleźć przyczynę problemu. Wiedzieliśmy, że pod względem sportowym drużyna jest mocna, tylko coś w niej nie funkcjonowało tak jak trzeba. To dało zamierzony efekt. Podjęliśmy decyzję, która w tamtym momencie była najlepsza dla Legii.
Co było w tym sezonie największą siłą Legii?
Myślę, że szeroki skład oraz team spirit, który funkcjonował praktycznie przez cały sezon. Po tych porażkach podnieśliśmy się z kolan i zanotowaliśmy serię 13 zwycięstw z rzędu. To było najważniejsze. Wiadomo, że długa ławka rezerwowych procentowała, również w finale I ligi.
Porozmawiajmy o sprawach kadrowych, które najbardziej interesują kibiców. Pan podkreślał wcześniej, że chciałby postawić na Polaków, którzy wywalczyli awans. Czy tak będzie?
W przyszłym tygodniu siądziemy do rozmów z zawodnikami. Teraz mamy czas na małe świętowanie i musimy oficjalnie zamknąć jeszcze poprzedni sezon. Chcielibyśmy zatrzymać trzon z obecnej kadry, będziemy z każdym indywidualnie rozmawiać. Nie planujemy robić rewolucji i budować tego zespołu od początku.
Można określić ilu Polaków chciałby pan zostawić na kolejny sezon?
Muszę najpierw porozmawiać o tym z zawodnikami. Nie chcę, żeby między wierszami czytali różne informacje z wywiadów. Będziemy oczywiście później informować, którzy zawodnicy zostaną w klubie, a którzy odejdą. Wiadomo również, że nasi gracze dostaną oferty z innych klubów, dlatego będziemy musieli się pod względem finansowym do tego przygotować.
Trener Piotr Bakun zostanie na przyszły sezon?
Z trenerem jestem umówiony na środę na rozmowę. Będziemy wtedy omawiać kwestie nowego sezonu. [nextpage]
Bardzo ważną kwestią są również obcokrajowcy. Ma pan w głowie zawodników, których chciałby pan pozyskać do Legii?
Jeszcze nie. Nie chcieliśmy zapeszać i świadomie nie robiliśmy żadnych przymiarek odnośnie zagranicznych koszykarzy. Z "czystymi" głowami będziemy dokładnie analizować i obserwować rynek. Teraz jest absolutnie za wcześnie, aby powiedzieć kogo dokładnie będziemy chcieli zatrudnić.
Będzie pan wolał obcokrajowca, który grał w Polsce i zna nasze realia, czy może takiego, który po raz pierwszy wystąpi w naszym kraju i w związku z tym będzie trochę tańszy?
Zgadza się, nowy zawodnik będzie tańszy od koszykarza, który występował już w naszej ekstraklasie. Istnieje jednak wtedy duże ryzyko związane z jego adaptacją i aklimatyzacją w Polsce. Można trafić w 100 proc., ale łatwiej jest również wyrzucić pieniądze w błoto. Będziemy bardzo dokładnie analizować każdą sytuację.
Jakim budżetem Legia Warszawa będzie dysponować w PLK?
Chcielibyśmy mieć budżet w okolicach 3,5-4 mln złotych. Zobaczymy czy uda nam się to zrealizować. W tym temacie będę mądrzejszy dopiero w okolicach września i października.
Czy piłkarska Legia po awansie do PLK jeszcze mocniej zaangażuje się w finansowanie koszykówki?
Nie jest tak, że chcemy "ciągnąć" pieniądze z piłkarskiej Legii. Musimy zbudować solidny fundament finansowy, w oparciu o naszych partnerów, sponsorów oraz m.st. Warszawa. To jest właściwy kierunek. Nie chcemy bazować na klubie piłkarskim, bo jest to droga skróty, która niesie ze sobą także ryzyka.. W przypadku problemów finansowych Legii, od razu przełoży się to również na koszykówkę. To nie jest dobre dla funkcjonowania klubu.
Po awansie będzie zdecydowanie łatwiej rozmawiać z potencjalnymi sponsorami.
Oczywiście, że tak. Dużo łatwiej sprzedaje się pakiety sponsorskie na ekstraklasę, niż na pierwszą ligę. Będziemy rywalizować z najlepszymi drużynami w Polsce i to jest atut w przyszłych rozmowach.
Jaki cel na nowy sezon będzie miała wyznaczony Legia Warszawa?
Wolałbym mówić o celach, które wyznacza się w perspektywie 3-5 lat. Tak chcemy do tego podejść. Patrzymy długofalowo. Zakładamy, że po trzech latach chcemy bić się o strefę medalową. Taki jest nas cel.
Czyli za trzy lata Legia włączy się do walki o mistrzostwo Polski?
Głęboko w to wierzę.
Największy problem macie z pewnością z halą. W I lidze graliście na Bemowie. Wiem jednak, że dłuższego czasu prowadzi pan rozmowy z operatorami obiektów w Warszawie. Gdzie w PLK zagra Legia?
Z uwagi na planowany remont na Bemowie, chcemy część meczów zagrać na Torwarze. To na pewno jeszcze bardziej uatrakcyjni nasze spotkania. Wszystko wyjaśni się jednak dopiero w najbliższych tygodniach.