NBA: Kolejny wielki mecz Howarda, zbierający Gortat

Rozgrywki play off tuż, tuż. Coraz więcej drużyn może cieszyć się z awansu do najlepszych ósemek swoich konferencji. W sobotni wieczór tego wyczynu dokonali koszykarze Philadelphii 76ers, którzy pokonali Detroit Pistons. O wysoką pozycję na Wschodzie walczy także Orlando Magic z Marcinem Gortatem w składzie. Nasz rodak nie miał tym razem wielu okazji do pokazania swoich umiejętności, ponieważ kapitalne zawody rozgrywał Dwight Howard.

W tym artykule dowiesz się o:

- Nie graliśmy z odpowiednią energią, a na początku meczu nie byliśmy zbyt dostatecznie skoncentrowani. Rozmawiałem o tym z kolegami i powiedziałem im, że musimy wziąć się w garść. Gramy przecież dla jakiegoś celu - powiedział Dwight Howard. Środkowy Orlando Magic zapisał na swoim koncie 21 punktów i 23 zbiórki w zwycięskim pojedynku przeciwko Atlancie Hawks. To już 9. tak okazały występ w bieżącym sezonie i 23. w karierze 23 latka. Co ciekawe, "Superman" był również liderem Magików w pozostałych klasyfikacjach, tj. asyst (5), bloków (4) oraz przechwytów (3). Dzięki tej wygranej koszykarze z Florydy zbliżyli się do Boston Celtics na odległość pół spotkania.

Wygrana podopiecznym Stana Van Gundy’ego nie przyszła jednak łatwo. Atlanta Hawks wygrała do tej pory 29 z 38 meczów przed własną publicznością i do połowy trzeciej kwarty dyktowała warunki na parkiecie. Prowadzenie 57:47 to zasługa przede wszystkim Joe Johnsona, autora 21 punktów. Niestety dla gospodarzy, ich radość nie trwała długo. Kilka ważnych punktów zdobył Rashard Lewis a wspominany już Howard był do nie zatrzymania w strefie podkoszowej. Nieco ponad 7 minut na parkiecie spędził Marcin Gortat. Polski środkowy nie zapisał na swoim koncie żadnego punktu, lecz zebrał z tablic 5 piłek, w tym 2 w ataku.

Kolejna drużyna ze Wschodu zapewniła sobie awans do rozgrywek play off. Philadelphia 76ers prowadzona przez duet Andre Iguodala - Andre Miller pokonała we własnej hali Detroit Pistons. "Iggy" zdobył 31 punktów (rekord sezonu), a rozgrywający Szóstek zanotował triple double, 21 punktów, 12 asyst i 10 zbiórek. Obaj gracze idealnie rozumieli się ze sobą i często kończyli akcje w efektowny sposób. Tłoki dotrzymywały kroku rywalom aż do ostatnich minut, wychodząc kilkakrotnie na nieznaczne prowadzenia. W decydujących momentach jednak mylili się Stuckey i Wallace, a gospodarze spokojnie wykonywali kolejne rzuty wolne. - Ciężka praca w końcu przyniosła efekty. Był to bardzo ważny mecz dla nas, a awans do play off jest tym, czego potrzebowaliśmy - powiedział Miller.

Okazałe popisy strzeleckie zaprezentowały drużyny Miami Heat i Denver Nuggets. Żar z Florydy nie dał żadnych szans Washington Wizards, pokonując stołeczny zespół na ich własnym parkiecie. Kluczem do wygranej okazała się niesamowita seria rzutów trzypunktowych w ostatniej kwarcie. Podopieczni Erika Spoelstry trafili 8 "trójek" w tej części gry, ustanawiając klubowy rekord. W całym meczu Miami aż 14-krotnie dziurawiło kosz rywala zza linii 7,24m. Najlepszym graczem meczu był nie kto inny jak Dwyane Wade, zdobywca 33 punktów. - J.R. Smith - najlepszy rezerwowy tego sezonu. On musi otrzymać tę nagrodę - przyznał bez wahania Dahntay Jones, rzucający obrońca Denver Nuggets. Jego kolega po fachu J.R. Smith rozegrał kolejne kapitalne spotkanie, notując 34 punkty w niecałe 26 minut! Niespełna 24-letni strzelec poprowadził zespół z Kolorado do 11 wygranej w ostatnich 12 meczach. Gospodarze w trzech pierwszych kwartach aplikowali Los Angeles Clippers co najmniej 30 punktów i bezproblemowo odnieśli 51. wygraną.

New York Knicks - Toronto Raptors 95:102

(C. Duhon 22, A. Harrington 22, Q. Richardson 13 - A. Bargnani 23, C. Bosh 17 (13 zb), J. Calderon 15)

Chicago Bulls - New Jersey Nets 103:94

(B. Gordon 18, J. Salmons 17, D. Rose 15 - B. Lopez 20 (10 zb), R. Anderson 17 (10 zb), K. Dooling 16)

Philadelphia 76ers - Detroit Pistons 95:90

(A. Iguodala 31, A. Miller 21 (12 as, 10 zb), L. Williams 15 - R. Stuckey 23, R. Hamilton 15, K. Brown 15)

Atlanta Hawks - Orlando Magic 82:88

(J. Johnson 21, J. Smith 19 (11 zb), A. Horford 13 (13 zb) - D. Howard 21 (23 zb), R. Lewis 16, R. Alston 14)

Washington Wizards - Miami Heat 104:118

(C. Butler 27, A. Jamison 23, B. Haywood 18 (12 zb) - D. Wade 33, J. O’Neal 16, Y. Diawara 16)

Milwaukee Bucks - Memphis Grizzlies 102:107

(R. Jefferson 24, C. Bell 23, R. Sessions 16 (11 as) - R. Gay 26, M. Gasol 19 (10 zb), M. Conley 17)

Denver Nuggets - Los Angeles Clippers 120:104

(J.R. Smith 34, C. Anthony 18, Nene 14 - Z. Randolph 22 (12 zb), D. Jordan 21, B. Davis 16)

Tabele:

EASTERN CONFERENCE

ATLANTIC DIVISION

y-Boston 58 19 .753

x-Philadelphia40 35 .533

New Jersey 31 45 .408

Toronto 30 45 .400

NY Knicks 29 47 .382

CENTRAL DIVISION

y-Cleveland 61 15 .803

Chicago 37 40 .481

Detroit 36 40 .474

Indiana 32 44 .421

Milwaukee 32 46 .410

SOUTHEAST DIVISION

y-Orlando 57 19 .750

x-Atlanta 43 34 .558

x-Miami 41 36 .532

Charlotte 34 42 .447

Washington 18 60 .231

WESTERN CONFERENCE

NORTHWEST DIVISION

x-Denver 51 26 .662

Portland 48 27 .640

Utah 46 30 .605

Minnesota 22 54 .289

Oklahoma City 21 54 .280

PACIFIC DIVISION

z-LA Lakers 60 16 .789

Phoenix 42 34 .553

Golden State 27 49 .355

LA Clippers 18 58 .237

Sacramento 16 59 .213

SOUTHWEST DIVISION

x-San Antonio 49 26 .653

x-Houston 48 28 .632

New Orleans 47 28 .627

Dallas 45 31 .592

Memphis 22 54 .289

z - zapewnione pierwsze miejsce w konferencji na koniec sezonu

y - zapewnione pierwsze miejsce w dywizji na koniec sezonu

x - zapewnione prawo gry w fazie play off

Źródło artykułu: