Artur Gronek i James Florence - wielu w nich wątpiło, a są największymi zwycięzcami

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Artur Gronek i James Florence
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Artur Gronek i James Florence

Artur Gronek i James Florence są największymi zwycięzcami zakończonego w sobotę sezonu PLK. Debiutujący trener poprowadził Stelmet BC do mistrzostwa Polski, z kolei Amerykanin zgarnął statuetkę MVP. Podczas rozgrywek w duet ten wielu wątpiło.

Zielonogórzanom przed piątym meczem finałowej serii wieszano na szyjach złote medale. Tymczasem Polski Cukier Toruń wysoko zawiesił poprzeczkę, prowadząc w pewnym momencie różnicą nawet 18 punktów. Stelmet BC Zielona Góra pokazał jednak wielką klasę, odrobił straty, wygrał piąte starcie i triumfował w decydującej serii PLK 4:1.

- Myślę, że to złoto smakuje najlepiej, może poza pierwszym, bo pierwsze mistrzostwo zawsze jest wyjątkowe. W tym roku staraliśmy się coś zbudować i wydaje mi się, że efekt końcowy jest bardzo dobry - zdobyliśmy Puchar Polski i mistrzostwo Polski. Drużyna pokazała charakter. Było widać, jak w trakcie sezonu budował się zespół, a przy tym budował się trener, który zaczynał duże wyzwanie. Piąty mecz finałów można porównać z całym sezonem - początek nam nie wyszedł, ale udało się wszystko poukładać. Wydaje mi się, że odzyskaliśmy pełne zaufanie, bo niektórzy już w nas zwątpili - skomentował w rozmowie z WP SportoweFakty Janusz Jasiński.

Jednym z dwóch największych wygranych tego sezonu jest Artur Gronek, który w debiutanckim sezonie w roli pierwszego trenera poprowadził Stelmet BC do mistrzostwa Polski. Podczas rozgrywek szkoleniowiec wielokrotnie musiał zmierzyć się ze sporą falą krytyki. - Umówiliśmy się z trenerem na początku sezonu, że o przyszłości porozmawiamy dopiero po zakończeniu rozgrywek, w zależności od tego jak one się zakończą. Jako rada nadzorcza obiecaliśmy Gronkowi, że damy mu pełne wsparcie. Wiem, że członkowie rady nadzorczej często musieli o trenera walczyć. Zespołowa praca daje efekty. Czasami jesteśmy w zbyt gorącej wodzie kąpani i uważamy, że drużynę da się zbudować w ciągu dwóch miesięcy. Przy tej klasy indywidualnościach, jakie mieliśmy w zespole, każdy trener zdaje sobie sprawę, że bardzo trudno nad tym zapanować i drużynę buduje czas, zwycięstwa i sukcesy - ocenił właściciel mistrzów Polski.

Czy złotym medalem trener Gronek załatwił sobie posadę trenera Stelmetu BC na przyszły sezon? Na razie kwestii tej nie można przesądzić. - W środę mamy radę nadzorczą. Ustaliliśmy, że podczas niej porozmawiamy na ten temat. Trener Gronek wykonał plan na ten rok. Resztę zostawmy na radę - zdradził Jasiński.

ZOBACZ WIDEO Michał Pazdan: Jestem zmęczony psychicznie. Czas na reset

Drugim z głównych zwycięzców zakończonego w sobotę sezonu PLK jest James Florence. Podobnie jak w przypadku Artura Gronka, Amerykanina podczas rozgrywek wiele osób skreślało, tymczasem w play-off był bardzo ważnym ogniwem Stelmetu BC. To właśnie Florence poprowadził zielonogórzan to zwycięstwa w czwartym meczu finałów, zdobywając w Toruniu 29 punktów, trafiając aż osiem trójek.

- Uśmiecham się, bo Florence to duże zwycięstwo trenera Gronka. W Jamesa już chyba nawet ja zacząłem wątpić, ale miałem z nim rozmowę wczesną jesienią. Podczas niej ustaliliśmy sobie pewne rzeczy i pamiętam, że gdy się rozchodziliśmy, powiedziałem: słuchaj, jak zrobisz wszystko to, czego od Ciebie chcemy i wszystko wytrzymasz, to skończysz tak samo jak Dee Bost i będziesz MVP finałów. To fajny, miły i kulturalny człowiek. Dla mnie to wzór zawodnika, jeśli chodzi o etos pracy. Florence zrobił wszystko to, czego od niego oczekiwaliśmy - powiedział Janusz Jasiński.

Źródło artykułu: