Polscy koszykarze szybko sprawdzą, jak mocny jest Luka Doncic. 31 sierpnia, na otwarcie mistrzostw Europy, kadra Mike'a Taylora zagra ze Słowenią. Kibice na własne oczy będą mogli zobaczyć, czy zachwyty nad 18-latkiem są zasłużone. Eksperci zachwycają się jego umiejętnościami, co jednak niekoniecznie musi przełożyć się na karierę w NBA.
Lepszy niż Porzingis
Połączenie Toniego Kukoca, Dejana Bodirogi, Drazena Petrovicia i Milosa Teodosicia - cechy tych koszykarzy ma łączyć młody zawodnik Realu Madryt. Już to świadczy o wielkich nadziejach, jakie skauci NBA pokładają w mierzącym 201 cm zawodniku. Może grać jako rozgrywający, rzucający obrońca czy skrzydłowy. W hiszpańskiej lidze notował średnio 7,8 pkt, 4,4 zb. i 4,2 as. na mecz. Dostał tytuł "najlepszego młodego zawodnika", trafił też do najlepszego zespołu całych rozgrywek.
Porównuje się go do Ricky'ego Rubio. Rozgrywający Utah Jazz poszedł w drafcie NBA 2009 z numerem 5. Doncić może zostać wybrany nawet z jedynką. Ten pierwszy debiutował w lidze w wieku 14 lat, Słoweniec - w wieku 16 lat. Przebił się w Realu, z Gustavo Ayonem, Rudy Fernandezem, Andresem Nocionim i Sergio Llullem. Jego gra w ataku robi wrażenie, prawie 40 procent skuteczności za trzy również. - Kiedy Rubio miał 16 lat, był lepszy od Doncicia, ale jeśli porównamy ich w wieku 18 lat, to już Słoweniec jest lepszy. Nie popełnia wielkich błędów, a gra przecież w zespole z Euroligi. Rubio nie miał takiej presji. Luka wyrósł na lidera w stopniu nieosiągalnym dla wielu starszych koszykarzy - pisał Miguel Lois z portalu Fullbasket. Adrian Wojnarowski, znany dziennikarz z USA zajmujący się NBA, wychwalał Doncicia. - W jego wieku nawet Kristaps Porzingis (wielki talent z New York Knicks) nie błyszczał w lidze hiszpańskiej - powiedział.
Doncić niemal na pewno będzie w czołówce draftu, ale trzeba pamiętać, że młodzi Amerykanie walczyli w rozgrywkach międzyuczelnianych, kiedy Słoweniec bił się w zawodowej lidze. W odróżnieniu od różnorodnych opcji w ataku dziennikarze zajmujący się ligą hiszpańską gorzej oceniali jego grę w obronie. W NBA przyjdzie mu grać przeciwko dużo szybszym i agresywniejszym zawodnikom. - Słoweniec ma dobre warunki, żeby grać na pozycjach od 1 do 3. Rzeczywiście problemem jest jego gra w obronie, jednak w tym wypadku trzeba więcej doświadczenia, żeby sobie radzić w tym aspekcie. To taki typ talentu, jaki w NBA lubią i gdzie poradzą sobie z jego brakami - powiedział Wojciech Michałowicz, komentator Canal+ Sport.
Problem z gwiazdami
Inną kwestią jest atletyzm Słoweńca. - Może być jedynie mniejszą wersją Hedo Turkoglu - portal si.com cytował słowa jednego z przedstawicieli klubu Konferencji Wschodniej. Na NBA sił może mu nie wystarczyć, a i konkurencja w przyszłorocznym drafcie jest duża.
- Doncić jest jednym z najbardziej obiecujących graczy w przyszłym drafcie - powiedział Elan Winokurow, skaut zajmujący się analizą koszykarzy przystępujących do naboru za oceanem.
- Oglądałem go od początku kariery, jednak trudno teraz ocenić, jak potoczy się jego kariera. Moim zdaniem ostatni sezon nie miał aż tak udany jak powszechnie się sądzi. Pierwsze mecze, kiedy wchodził do gry w wieku 15 czy 16 lat, miał niesamowite. Robił wielkie postępy, choć miał problem ze słabiej ułożonym rzutem. Z tym jednak w NBA bez problemu sobie poradzą. Numer 1 draftu? No nie wiem. Amerykanie mają kłopot ze swoim rynkiem młodych koszykarzy, bo już od lat niewiele sław z NCAA zostaje gwiazdami, więc nie jest wykluczone, że droga przed Donciciem stoi otworem - powiedział Wojciech Michałowicz.