Gdy Steve Ballmer przejmował w 2014 roku Los Angeles Clippers za rekordową sumę 2 miliardów dolarów, już wtedy uznano to za srogie przepłacenie. Wartość pieniądza na przestrzeni czasów uległa jednak zmianie. Skoro gracze piłki nożnej zmieniają kluby za 222 miliony dolarów, dlaczego multimiliarderzy nie mogą za kosmiczne kwoty kupować zespołów NBA?
I tak, piątego września ogłoszono oficjalnie, że Tilman Fertitta, właściciel Landry's Inc. - jednej z największych sieci restauracji w USA - kupił drużynę Houston Rockets za 2,2 miliarda dolarów. To najdroższa tego typu transakcja w historii NBA. Wartość klubu według Forbesa szacowano na około 1,65 miliarda dolarów. Pozyskanie w letnim oknie transferowym gwiazdy ligi, Chrisa Paula z całą pewnością postawiło Rockets w jeszcze korzystniejszej inwestycyjnej pozycji.
Dotychczasowy właściciel "Rakiet", Leslie Alexander, kupił zespół w 1993 roku za około 85 milionów dolarów. Oznacza to, że zyskał on na ich sprzedaży 24 lata później 26-krotność tej sumy.
Rockets, według źródeł, wciąż walczą o sprowadzenie do swoich szeregów innej gwiazdy, Carmelo Anthony'ego. Tercet Melo-Paul-James Harden miałby przywrócić w nadchodzącym sezonie mistrzowskie pierścienie do Teksasu.
ZOBACZ WIDEO Łukasz Fabiański: Mecz mieliśmy pod kontrolą