Kyrie Irving w 2011 roku w drafcie został wybrany z numerem pierwszym przez Cleveland Cavaliers. Od kilku miesięcy podkreślał jednak, że chce opuścić Ohio. Po sezonie 2016/2017 poprosił zarząd o transfer. Ostatecznie pod koniec sierpnia doszło do wymiany, na mocy której barwy zmienili Irving oraz Isiah Thomas.
Dlaczego Kyrie odszedł? Swoją decyzję tłumaczył na łamach "ESPN". Przez 40 minut był przepytywany przez dziennikarzy: Stephena A. Smitha, Maxa Kellermana i Molly'ego Qerima. - Po prostu stwierdziłem, że chcę być bardzo szczęśliwy w trakcie swojej pracy. I to była moja jedyna motywacja w tym całym zamieszaniu - tłumaczył 25-latek.
Nie jest tajemnicą, iż jego relacje LeBronem Jamesem nie były najlepsze. Irving nigdy publicznie nie skrytykował 32-latka, jednak wszyscy uważali, że to ich konflikt zaważył na odejściu Kyriego.
- Kiedy patrzysz na swoją karierę i spojrzysz na rzeczy z innej perspektywy, to zobaczysz jak jest w rzeczywistości. Chodzi o szczere, prawdziwe środowisko i tego nie otrzymywałem w Cleveland. Na tym to polega - dodał.
Dziennikarz EPSN drążył temat. "Kiedy mówisz, że nie było to szczere środowisko, masz na myśli sztab trenerski, generalnego menadżera i właścicieli?"
- Mam tylko na myśli swoją perspektywę - unikał jasnej deklaracji Irving. - Chcę być szczęśliwy i dalej rozwijać swoje umiejętności - dodał. Nie da się ukryć, iż wypowiedzi nowego gracza Celtics są mocno niespójne.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że Boston Celtics otwierają sezon meczem z Cavs. Przypomnijmy, iż w poprzednim sezonie Kyrie notował średnio 25,2 punktu, 5,8 asysty, 3,2 zbiórki i 1,2 przechwytu na spotkanie.
ZOBACZ WIDEO McSweeney w "Klatka po klatce" 9: Pudzianowski nie jest zawodnikiem MMA (wideo)