Dużo błędów, problemy z organizacją gry, ambitna walka - Stelmet BC po debiucie w LM

Newspix / Tomasz Browarczyk / Koszykarze Stelmetu BC
Newspix / Tomasz Browarczyk / Koszykarze Stelmetu BC

Pierwsza połowa była fatalna, ale po przerwie koszykarze Stelmetu BC wzięli się mocno do pracy i ich gra wyglądała znacznie lepiej. To jednak okazało się za mało na Aris Saloniki, który wygrał 70:64. Mistrzowie Polski mają nad czym pracować.

Po 20 minutach gry zespół Stelmetu BC Zielona Góra miał na swoim koncie zaledwie 23 punkty. Trudno cokolwiek dobrego powiedzieć o grze mistrzów Polski w pierwszej połowie. Stelmet fatalnie bronił, popełniał mnóstwo strat i wyglądał na totalnie bezradnego. - W pierwszej połowie mieliśmy ogromne problemy z organizacją gry. Popełniliśmy wiele prostych błędów - przyznaje Łukasz Koszarek, kapitan zielonogórskiej drużyny.

Na szczęście po przerwie gra Stelmetu BC wyglądała znacznie lepiej. Duża w tym zasługa Koszarka, Kelatiego, Moore'a i Florence'a, którzy byli dobrze dysponowani rzutowo. Trafiali z trudnych pozycji. Przewaga gospodarzy momentalnie stopniała do 6-8 "oczek", ale na więcej Stelmetu nie było stać. - Po przerwie znacząco się poprawiliśmy. Graliśmy twardziej w obronie i mądrzej w ataku, ale niestety przewaga gospodarzy była zbyt duża, żeby myśleć o zwycięstwie - tłumaczy Koszarek.

Trener Artur Gronek gani swoich podopiecznych za postawę w pierwszej połowie, ale jest zbudowany tym, że koszykarze nie poddali się i walczyli do samego końca. - Po przerwie musieliśmy gonić rywali. Nasza gra wyglądała znacznie lepiej. Chwała moim zawodnikom za to, że pokazali charakter, nie poddali się. Jestem bardzo zadowolony z gry w drugiej połowie - podkreśla polski szkoleniowiec.

Zmorą Stelmetu były proste błędy w ataku. Zielonogórzanie mieli aż 21 strat. - Trudno wygrać mecz na wyjeździe, jeśli popełnia się aż tyle strat. To praktycznie niemożliwe - zaznacza Gronek.

ZOBACZ WIDEO Hirek Wrona: Kadrowicze słuchają naprawdę fajnych dźwięków

- Musimy więcej popracować nad naszą grą w ataku. Jeśli wyeliminujemy błędy, to myślę, że nasze kolejne spotkania będą wyglądać znacznie lepiej - ocenia Koszarek.

Straty, problemy z organizacją gry w ataku to nie wszystko. Stelmet BC ma także kłopoty z rotacją. Z kontuzją walczy Boris Savovic, a na dodatek ból w plecach w pierwszej kwarcie zgłosił Jarosław Mokros. - Savović ma wrócić do gry w ciągu siedmiu dni, Mokros na początku meczu zgłosił ból w plecach. To nieco pokrzyżowało nam plany. Rotacja była skrócona, co odbiło się na naszej intensywności - mówi Artur Gronek.

Za tydzień do Zielonej Góry przyjeżdża Telekom Baskets Bonn z Nemanją Djurisiciem w składzie.

Komentarze (5)
avatar
Doyley_69_FALUBAZ
13.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
"Zadowolony" bo 3-ki wpadaly. Gdzie jest trener? 
avatar
VinniV
12.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Używając obok siebie "trener" i "Gronek" obrażasz wszystkich trenerów. 
avatar
Marecki CS
12.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Ci, którzy czytają moje komentarze, więdzą co myślę o warsztacie szkoleniowym trenera Gronka. Nie będę się więc powtarzał, tylko przytoczę cytat z pewnego filmu J. Machulskiego: "... i w pi*du Czytaj całość
avatar
soczystybanan
12.10.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Wzięli się do pracy? Po prostu w 2. połowie trójki zaczęły wpadać.
Bez tego niestety nie istniejemy (z Kingiem było to samo). Z osobistych też słabiutko.
Czytaj całość