Glenn Robinson III to zawodnik, z którym w Indianapolis wiążą naprawdę spore nadzieje. Już w poprzednim sezonie 23-latek stawał się ważną częścią zespołu. Teraz, po odejściu Paula George'a, jego rola ma jeszcze wzrosnąć. I prawdopodobnie tak się właśnie stanie, ale najwcześniej w grudniu.
Do tego czasu skrzydłowy będzie bowiem pauzował po operacji, której musi się poddać w wyniku skręcenia kostki, do czego doszło na początku okresu przygotowawczego. Robinson III opuścił przez to wszystkie mecze przedsezonowe swojego teamu. Dla Indiany Pacers nie jest to przeraźliwy problem, gdyż mają kim wypełnić lukę na pozycjach 2-3, tym niemniej młody koszykarz byłby dużą wartością dodaną.
Rozgrywki 2016/17 mierzący 201 cm wzrostu gracz zakończył ze średnimi 6,1 punktu i 3,6 zbiórki w 20 minut gry. Jego rozwój zmierza w dobrym kierunku i można spodziewać się, że stanie się on z czasem w pełni podstawowym zawodnikiem wyjściowego składu. Już w poprzednich rozgrywkach 29 razy pojawiał się w pierwszej piątce Pacers. Teraz, kiedy w drużynie nie ma już George'a, będzie miał jeszcze większe szanse na zaprezentowanie swoich umiejętności. Ale oczywiście po powrocie z rekonwalescencji.
ZOBACZ WIDEO: Polka zachwyciła miliony internautów. Dziś jest bohaterką filmu "Out of Frame"