Nie tak wyobrażali sobie początek nowego sezonu w PLK oraz startu Basketball Champions League koszykarze mistrza Polski. Podopieczni Artura Gronka przegrali już trzecie spotkanie z rzędu licząc wszystkie rozgrywki, a w sobotni wieczór dość niespodziewanie ulegli na wyjeździe Polpharmie Starogard Gdański 77:82.
Mecz na Kociewiu już od początku nie układał się pod dyktando przyjezdnych. Zielonogórzanie nie potrafili narzucić rywalowi swojego stylu gry, za to w ich szeregi szybko wdała się spora nerwowość i chaos, czego skutkiem były szybkie faule Vladimira Dragicevica oraz wyrzucenie do szatni Adama Hrycaniuka. O zwycięzcy tego pojedynku zadecydowała przede wszystkim druga kwarta, wygrana przez gospodarzy różnicą 14 punktów. Stelmet BC Zielona Góra starał się do końca odrobić tę stratę, jednak w tym dniu miał zbyt mało argumentów do pokonania dobrze grających Farmaceutów.
- Myślę, że w 1. połowie mieliśmy zbyt dużo strat i podejmowaliśmy złe decyzje - podkreśla Łukasz Koszarek. - To powodowało, że Polpharma zdobywała bardzo dużo punktów z kontry. Zdecydowanie też jednak daliśmy się sprowokować. Nie do końca walczyliśmy z nimi tylko w koszykówkę, ale też w coś innego. Przez to straciliśmy wysokich zawodników i później goniliśmy, ale nie starczyło nam ludzi. Wiedzieliśmy, że to będzie bardzo ciężki mecz i myślę, że te ostatnie porażki nie miały wpływu na naszą frustrację. Niemniej jednak powinniśmy zdecydowanie lepiej panować nad nerwami - przyznaje rozgrywający, który w sobotę zapisał na swoim koncie 15 punktów.
W ostatnich tygodniach w przypadku Stelmetu BC Zielona Góra karty rozdawał terminarz. Ekipa z Winnego Grodu rozegrała trzy spotkania wyjazdowe z rzędu w bardzo krótkim odstępie czasu, a trener Artur Gronek miał mocno utrudnioną swoją pracę, gdyż praktycznie nie mógł przygotować swoich podopiecznych pod konkretnego przeciwnika. Mistrzowie Polski bardzo cieszą się więc, że już we wtorek wrócą do własnej hali, gdzie zmierzą się z Telekomem Baskets Bonn. Łukasz Koszarek apeluje do kibiców, aby w tym trudnym momencie szczególnie pomogli zespołowi.
- Staraliśmy się skupiać w ostatnim czasie na sobie, bo trudno było przygotować się pod konkretnego przeciwnika - nie ukrywa Koszarek. - Bardzo cieszymy się, że w końcu wracamy do Zielonej Góry i bardzo potrzebujemy zwycięstwa jak tlenu w tym najbliższym meczu. Wtedy te morale się odbudują, presja też zejdzie. Mam nadzieję, że kibice pomogą nam w tym trudnym momencie - apeluje kapitan Stelmetu BC.
ZOBACZ WIDEO: Polka zachwyciła miliony internautów. Dziś jest bohaterką filmu "Out of Frame"