Karol Wasiek, WP SportoweFakty: To jak często disco-polo będzie "gościć" na Kociewiu po meczach Polpharmy?
Marcin Flieger, koszykarz Polpharmy Starogard Gdański: Mam nadzieję, że po każdym spotkaniu będziemy mogli cieszyć się w tych rytmach.
Po meczu ze Stelmetem DJ nie miał wyboru - musiał zagrać Zenka Martyniuka. Ograliście rywali 82:77.
Zależało nam na tym, żeby zrehabilitować się przed własnymi kibicami za porażkę z Treflem Sopot. Wygrana ze Stelmetem smakuje wyjątkowo.
Lubicie te mecze z mistrzem Polski. Po raz kolejny podeszliście do rywali bez respektu.
Przyjazd mistrza Polski zawsze powoduje, że w drużynie jest ta dodatkowa mobilizacja, pewnego rodzaju ekscytacja. Każdy chce pokazać się z jak najlepszej strony. Podobnie jest z kibicami, którzy czekają na mecze ze Stelmetem BC. Mocno nam pomogli, trochę wybili tym dopingiem przeciwników. Uważam, że na parkiet wyszliśmy z dużą wiarą w zwycięstwo. To było widać od samego początku. Nie przestraszyliśmy się rywali. Graliśmy agresywnie, co przyniosło dobry skutek.
Rywale zarzucają wam brudną grę. Były prowokacje z waszej strony?
Pod koszem spotkali się ze sobą duzi mężczyźni, którzy przepychali się, grali łokciami. Taka typowa fizyczna walka, ale myślę, że to normalne w koszykówce.
ZOBACZ WIDEO Czy z e-sportu można się w Polsce utrzymać? "Najwyższa znana mi pensja Polaka to 10 tysięcy euro"
Po Treflu był duży niedosyt?
Tak. Tym bardziej, że było to spotkanie we własnej hali. Chcemy mieć swoją twierdzę na Kociewiu, która dla każdego rywala będzie trudna do zdobycia. Zwycięstwa u siebie są kluczowe. Jeśli będziemy regularnie wygrywać, to mamy szansę coś zawojować w PLK.
Gdzie zaszły największe zmiany w stylu waszej gry po dojściu trenera Bogicevicia?
Gramy nieco inaczej, częściej dogrywamy piłkę do naszych podkoszowych. Takie jest założenie, żeby korzystać z Milovanovicia i Bojicia, którzy są obdarzeni świetnymi warunkami fizycznymi. Potrafią się umiejętnie znaleźć w "pomalowanym". To jest największa zmiana - siła z obwodu przeniosła się pod kosz. Ale to też nie jest tak, że zapominamy o obwodzie. Nie jesteśmy gorsi pod tym względem w porównaniu do poprzedniego sezonu.
[b]
Marcin Flieger oddaje nieco mniej rzutów.[/b]
Na razie tak się złożyło, ale poczekałbym z ocenami. Spokojnie. Przyjdzie taki mecz, w którym oddam nieco więcej rzutów. Nie mam żadnej presji ze strony, że mam tylko podawać. Jeśli mam wolną pozycję, to mam decydować się na rzut.
Joe Thomasson. Wydaje się, że to jeden z kandydatów do objawień tego sezonu.
Dobrze mi się z nim współpracuje. To jest zawodnik, który może grać na kilku pozycjach, jest w stanie mi pomóc na rozegraniu. Umie skorzystać z pick&rolla, spenetrować, trafić z dystansu. Wszechstronny koszykarz.
Żenada i profanacja tego pięknego sportu.
Wstyd.